Dżem : Numero Uno
Lyrics
1. TEN O TOBIE FILM
Wystarczy cichy wiatru szept
Wystarczy biały konar brzozy
I już we mnie kręci się
Ten o tobie film
Znów idziesz ze mną drogą
Znów słyszę twoje słowa
Co są jak prochy na sen
Na bardzo długi sen
Znów idziesz ze mną drogą
Znów słyszę twoje słowa
Co są jak prochy na sen
Na bardzo długi sen
Wystarczy czyjś daleki śmiech
Wystarczy liścia nikły promyk
I już we mnie kręci się
Ten nasz wspólny film
Znów idziesz ze mną drogą
Znów słyszę twoje słowa
Co są jak prochy na sen
Na bardzo długi sen
Znów idziesz ze mną drogą
Znów słyszę twoje słowa
Co są jak prochy na sen
Na bardzo długi sen
Wystarczy cichy wiatru szept
Wystarczy biały konar brzozy
I już we mnie kręci się
Ten o tobie film
2. NOC JAK OWOC
Noc jak owoc jest tak słodka
Noc jak owoc jest dziś gorzka
Bo ukryłaś w jej ciemności kłamstwo
Noc się toczy dziś jak kamień
Ma Twe oczy kiedy kłamiesz
Kiedy chowasz w jej ciemności kłamstwa w cień
To cierń
To cierń
Będziesz musiał z nim już iść
Bólem będzie każdy krok
I dzień i rok
To nóż między nami będzie tkwił
Wtedy dotknie naszych żył
Przez dzień i noc
Co dzień, co noc
Noc tak gorzka jest jak owoc
Noc tak słodka jest jak owoc
Bo ukryta jest głęboko w kłamstwach, w nim
Na dnie...
Na dnie...
Na dnie...
Na dnie
W głębi Twoje kłamstwo śpi
Mnie się źródło prawdy śni
I świt i dzień
Nasz dzień na dwie części rozpadł się
Noce także mamy dwie
I świt i dzień
I zmierzch i noc
I świt i dzień
I zmierzch i noc...
3. PÓJDZIESZ TYLKO Z CIENIEM
Pójdziesz tylko z cieniem z tym jak pies Ci wiernym
Cieniem
Pójdziesz tylko z sobą z tym Ci jak cień wiernym sobą
Pójdziesz bo iść musisz
Bo Cię los do marszu zmusił
Pójdziesz bo się łudzisz że gdzieś ląd jest dobrych
Ludzi
Pójdziesz sam
Pójdziesz bo łudzisz się
Pójdziesz sam
Gdy się najesz głodu, głodu i do syta chłodu
Gdy już stracisz wiarę w siły swe i swe zamiary
Wtedy staniesz w progu, spojrzysz na bezkresna drogę
Pójdziesz bo się łudzisz, że gdzieś ląd jest szczerych
Ludzi
Pójdziesz sam
Pójdziesz bo łudzisz się
Pójdziesz sam
Pójdziesz sam
Pójdziesz bo łudzisz się
Pójdziesz sam
Ranne światło, które wlewa się w Twoje oczy
Jest mową pożaru ciała, w którym mieszkasz
Uciekasz czepiając się mulistego dna snu
Lecz zostajesz wypchnięty na powierzchnię
Której równina jest coraz częściej dla Ciebie
Stromym wzniesieniem
4. ZOSTAŃ W MOIM ŚNIE
Nauczyłaś mnie, że dom
Może portem być gdy sztorm
Kiedy wracam pod nasz dach
Za mną już bóli strach
Nauczyłaś mnie Twych rąk
I gorących ciała łąk
Kiedy wracam do tych ścian
Światło Twych oczu mam
Ile jeszcze mogłem lat
Tak mozolnie przez ten świat
Toczyć kamień dnia by w noc
Padać jak drzewa kloc
Ty mnie nauczyłaś, że
Radość może być jak chleb
Chleb powszedni, zwykły, nasz
Który Ty dla mnie masz
Zostań, zostań, zostań w moim śnie
Zostań, zostań, zostań w moim śnie
5. NAPRZÓD CZY W TYŁ
Słuchaj, to jest echo kroków, znów idę tu
Słuchaj, to są nasze głosy z tamtego snu
Słuchaj, to jest echo tamtej burzy sprzed lat
Słuchaj, wciąż żyje w nas ten dawny świat
Słuchaj, to jest to co się już zdarzyło nam
Słuchaj, to jest to co skądś już tak dobrze znam
Słuchaj, to jest zawsze uśmiech i czyjeś łzy
Słuchaj, to echo jutra naszych dni
Idziesz, biegniesz przez drogi pył
Idziesz, biegniesz naprzód czy w tył
Słuchaj, właśnie biegniesz do mnie z tamtego snu
Słuchaj, nie zgub drogi, która prowadzi tu
Słuchaj, rytmu swego serca i głosu krwi
Słuchaj, to echo naszych dawnych dni
Idziesz, biegniesz przez drogi pył
Idziesz, biegniesz naprzód czy w tył
Idziesz, biegniesz przez drogi pył
Idziesz, biegniesz naprzód czy w tył
6. WSTAŃ I IDŹ
Wstaje dzień, Ty także wstań
Dom u Twoich stóp
Marzenia masz i siły też wstań
Z nim coś zrób
Już śniłeś, że ktoś dał Ci dom,
Lecz wróciłeś spod bram
Bo krzyknął ktoś: "Kto chce mieć dom,
Musi zrobić go sam"
Każdy z nas tak samo śni, wszystkich budzą ze snu
I mówią wstań i mówią idź, więc biegniemy bez tchu
Lecz podnieś się, na drogę wyjdź
Twój dzień dawno już wstał
Gdzieś drzewo jest więc zetnij go
Deski będziesz już miał
Nie chcesz wstań i nie chcesz iść
A tu dzień, który wstał
Gdzieś drzewo jest więc zetnij go
Deski będziesz już miał
Lecz nie chcesz iść, więc tylko wstań
Drzewo u Twoich stóp
Wyrosło już, więc deski masz
Wstawaj i trumnę zrób
7. ZŁY
Do domu Zły się wdziera, słyszysz,
Słyszysz lecz to nie Twój dom,
Noc czyjąś Zły podpala widzisz,
Widzisz lecz to nie Twa noc
W swój dzień, wpatrzony idziesz
I nie obejrzysz się
Ktoś krzyczy, że go boli
Ten ból nie boli Cię
Rozgorycz pali czyjeś oczy
Ale to nie Twoje łzy
Rozpaczy krzyk o niebo bije
Ale Ty nie czujesz nic
W swój dzień, wpatrzony idziesz
I nie obejrzysz się
Ktoś krzyczy, że go boli
Ten ból nie boli Cię
Na Twojej drodze może także,
Może stanie jutro Zły
Zawołasz wtedy czyjeś imię
Ale kto odpowie Ci
W swój dzień, wpatrzony idziesz
I nie obejrzysz się
Ktoś krzyczy, że go boli
Ten ból nie boli Cię
8. PIĘŚCI ZE STALI
Ślad Twoich stóp przysypie pył
Zapomnienia biały pył
Zatrze mapy dróg
Twoich nóg
Twoich marzeń świat
Twoich złotych rojeń dym
Rozwali wiatr, przysypie wiatr
Biały pył
Oczy jak noże, serce z kamienia
Pięści ze stali, gdy chcesz iść dalej
Synu musisz mieć!
Do Twego domu wejdzie wróg
Twój od lat serdeczny druh
Który druhem Twym
Zawsze był
W Twoje plecy wbije nóż
Żeby zasnąć w łożu Twym
Bo wierność, przyjaźń to dziś już
Tylko dym
Oczy jak noże, serce z kamienia
Pięści ze stali, gdy chcesz iść dalej
Synu musisz mieć!
Oczy jak noże,
Serce z kamienia
Pięści ze stali
Gdy chcesz iść dalej
Synu musisz mieć!
9. HOŁD
Na cześć Twoja wznoszę
Kielich, kielich mojej krwi
Na chwałę Twą wznoszę kielich ten dziś
Za te dni i noce, które dałeś mi
Zwracam Tobie to, co mi jeszcze każe żyć
Jeśli jest we mnie ludzka dusza
Tchnij ją w nową kukłę i baw się nią
Przyjmij hołd mój
Przyjmij słowa wiary i czci
Za rozum co stworzył morze i ląd
Stworzył ból i radość
Stworzył wieczny głód
Kazał wierzyć w to,
Że gdzieś wyspa ciszy jest
Jeśli jest we mnie ludzka dusza
Tchnij ją w nową kukłę i baw się nią
Przyjmij hołd mój, przyjmij za to,
Że nawet Ty nie wydrzesz mi tych chwil,
Których nie ma,
Nie ma już, lecz były tak jak była tu
Ta co wiarę mi dała w miłość, dała w ból
Jeśli jest we mnie ludzka dusza
Tchnij ją w nową kukłę i baw się nią
Wdzięczny, że mi dałeś serce czułe za ból,
Że dałeś mi oczy czułe na zło,
Wiarę, że ten taniec może wiecznie trwać,
Wdzięczny jestem Panie,
Że się cały zmienię w proch,
Jeśli jest we mnie ludzka dusza
Tchnij ją w nową kukłę i baw się nią
lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics