Włochaty : For Sale
歌词
1. NIE CHCĘ PRZEMINĄĆ
Nie chcę przeminąć, w nicości zaszyć się
Umierać w bólu jak zwierzę w rzeźni. Nie!
Życie bez sensu po prostu nie ma sensu
Życie bez wiary, miłości i nadziei
Czy istnieje coś co wypełnia twoje życie
Co jest twoim światem, co nie jest niczym
Co w życiu pozostaje, czy warto żyć czy nie
Czy twoje narodziny były radosnym dniem dla ciebie?
Leżąc w swoim łóżku, gapiąc się na zegar
Czując się samotnie, modlisz się o koniec
Leżąc w swoim łóżku modlisz się o sen
Bo wiesz, że szaleńcy mają ochotę zabijać
Więc jeśli myślisz, że twoje życie nie jest po prostu warte życia
Kiedy jesteś przepełniony gniewem i oburzeniem
To pamiętaj, że miłość może przezwyciężyć wszystko
To początek stanu, w którym nienawiść jest ostatecznym upadkiem
Mówią, że jesteśmy gorsi, brudni, źli
Chcą nam zabrać wolność - tak niewiele co należy tylko do nas
Jako ci inni mamy niewiele racji, by im się sprzeciwić
Ale razem pogonimy ich
Oni mają swoje prawa i tych, którzy je narzucają
My mamy tylko siebie, nasze serca biją razem
Oni mają swój porządek i tych, którzy go narzucają
My mamy tylko siebie!
Łatwo jest pozbyć się nas, pozbyć się tych
Którzy szukają pokoju jak marzyciele
Ale czy cała nasza kultura, cały nasz ruch
Nie jest zbudowany na minionych snach?
Życie jest ofiarą, ofiara jest życiem
Ale prawdziwa przyjaźń jest niezniszczalna
Nadszedł czas byśmy stali się jednością
By nasze marzenia stały się rzeczywistością
Bo tam gdzie kwiat może na nowo zakwitnąć
Tam pewnego dnia wyrośnie ich tysiąc
Po stronie życia, po stronie światła
Przeciwko śmierci, wbrew ciemnościom
Wszyscy miłujący światłem ociemniałych
Nie potrzeba oczy, żeby dostrzec życie
Nie potrzeba walczyć, aby zginąć
My musimy walczyć by żyć
Ludzie kochają się okrutnie
Tylko czasami ktoś komuś głowę rozpierdoli (i serce)
Ludzie kochają się szalenie
By się zbliżyć zbudowali domy (i getta)
Zostawmy im ich pierdolone wojny
Zostawmy im ich nędzne nienawiści
Nadszedł czas, byśmy stali się jednością
Prawdziwa przyjaźń jest niezniszczalna
Nienawiść jest ostatecznym upadkiem
Jeszcze nie raz upadniesz
I nie raz się jeszcze podniesiesz
Bo jeszcze nie pora na tych
Co przed złem uciekają
Jeszcze nie czas na tych
Co ze strachem patrzą
Zamknięci w sobie, słudzy samych siebie
Zdegradowani przez życie
Dla których świat nie istnieje
Tysiące razy oszukani
Błądzący w cieniu, błądzący w ciemności
Szukający drogi do własnej wolności
2. MASA
Nie pytaj się kim jestem
Nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia
Nie pytaj co robię, co myślę
Zejdź mi po prostu z drogi
To, że nie jestem taki jak ty nie znaczy wcale, że jestem słaby
Zastanów się dobrze, czy może nie jestem silniejszy
Czy nie większej odwagi potrzeba by wam się przeciwstawić
Jesteście słabi, jesteście słabi
Dlatego łączycie się w stada jak zwierzęta
Masa nie myśli, nie ponosi odpowiedzialności
Masa nie ma wyrzutów sumienia
W masie schowasz siebie
Swoje kompleksy i zahamowania
Wśród głupców nie będziesz się wyróżniał
A gdy brak jakichkolwiek argumentów
Najlepiej siłą narzucić swoje przekonania
A gdy brak jakichkolwiek przekonań
Pozostaje już tylko siła
Wszystko co widzę to śmierć, zniszczenie, przemoc i ból
Mam już dosyć ! Mam już dosyć nienawiści!
Więc nie będę z tobą walczył
Ja po prostu umiłowałem pokój
3. SWEET A
Naucz się swojej historii
I zobacz jaki człowiek jest okrutny
Zobacz jaki jest bezmyślny
Jaki jest głupi / teraz!
Nie daliście nam nic a chcecie tylko brać
Myślicie, że możecie wszystko ale nie rozumiecie nas
Interesuje was tylko efekt, materialne korzyści
Jeżeli nie mogą na tobie zarobić - jesteś niczym
Sprzedaj się! Sprzedaj swoje myśli, sprzedaj swoje ciało
Sprzedaj swój czas - i tak będzie za mało
Nie dajecie nam nic co warto od was brać
Myślicie, że możecie wszystko ale nie kupicie nigdy nas
Interesuje was tylko efekt. Jeżeli nie możecie nas wykorzystać to niszczycie nas
Odpierdolcie się!!!
Nie sprzedam się! Nie sprzedam się! Nie sprzedam swoich myśli
Nie sprzedam swoich marzeń, nie sprzedam swojego życia
Interesuje was tylko efekt ale ja nie przyniosę wam chwały
Będę kością w waszych gardłach
Nie sprzedam się!!!
Nie ma miejsca dla anarchistów w konformistycznym społeczeństwie
W świecie, w którym ludzie chcą tylko brać
Nie ma miejsca dla anarchistów w konformistycznym społeczeństwie
Bo żyjąc w tym gnoju przywykłeś czuć bat
Boisz się wszystko stracić by zyskać trochę wolności
Boisz się zdjąć kierat, boisz się swoich słabości
Myślisz, że nie jesteś mordercą tylko dlatego, że tak nakazuje ci prawo
Prawo mówi, że jesteś dobrym obywatelem
Ale to ty powinieneś określać co jest dobre
Za to nienawidzicie anarchistów
Boicie się anarchii, która zniszczy wasz porządek
Boicie się siebie samych
Tego co tkwi w każdym z was
Banda snobów i ignorantów, nawiedzonych wizją świata
W pogoni za pieniądzem, w pogoni za zyskiem
Niszczą wszystko po drodze, gotowi sprzedać siebie samych
I swoich najbliższych by zaspokoić próżne ja
Oto co tkwi w każdym z was
Strach przed wolnością zamyka wam oczy
Boicie się stanąć twarzą w twarz ze sobą
Boicie się własnego sumienia, boicie się własnego ja
Niech mądre głowy wymyślą prawo, które rozwiąże za was problemy
Które was pokieruje ślepych i głuchych
Wtedy nie będziecie musieli brać odpowiedzialności za swoje czyny
Nie będziecie musieli określać co jest dobre, a co złe
Sami nie jesteście w stanie decydować o niczym
Robią to za was normy i prawa narzucane przez innych
A ja chcę byś decydował sam
Ja chcę decydować sam
Ja decyduję sam!
Banda snobów i ignorantów, nawiedzonych wizją świata
W pogoni za pieniądzem, w pogoni za zyskiem
Niszczą wszystko po drodze, gotowi sprzedać siebie samych
I swoich najbliższych by zaspokoić próżne ja
Oto co tkwi w każdym z was
Z samochodu świat wygląda inaczej
Z okna własnego domu, z ciepłego fotela
Nie zobaczysz do jakiego upadku doprowadził się człowiek
Już przyzwyczaiłeś się do wojny
Gdzieś tam daleko za szkłem telewizora
Niegroźna, bezbolesna - nie rusza cię to wcale
Dlaczego muszę żyć wśród ludzi?
Wszystko co widzę to ciągle to samo
Śmierć, zniszczenie, przemoc i ból
Ciągły strach i ciągle to samo
Łatwo się buntować gdy się nie ma nic do stracenia
Łatwo protestować gdy się niczym nie ryzykuje
Stań wbrew wszystkiemu, stań wbrew sobie
Nigdy nie poddawaj się żadnej nierówności
Stań wbrew wszystkiemu, stań wbrew sobie
Stań przeciwko każdej nieprawości
Stań przeciwko? Naprzód!
Ktoś kiwnięciem palca zabija drugiego
Ktoś kiwnięciem głowy skazuje tysiące
Ktoś machnięciem ręki decyduje za miliony
Dla wielu nie wzejdzie już słońce
Faszyzm znowu podnosi swoją głowę
Narodowi chłopcy szaleją - dla nich jesteś obcy
Tłuści biznesmeni w drogich samochodach
Utuczeni na brudnych interesach
Politykierzy budują demokrację
W której nie będziesz mieć nic do powiedzenia
Wojsko stoi z ludzką twarzą
Humanitarne, bo zabija od razu
Jak długo jeszcze będziemy tak stać? Jak długo?
Czy akceptujesz taki świat?...
4. PRAWO DO WŁASNEGO BRZUCHA
Nie znajdziesz nigdzie ich grobów
Nie mają swojego cmentarza
Nie złożysz kwiatów na ich mogiłach
Pomódl się za żywych
Mordercy chodzą po ziemi i dziwią się, że w ich kraju
Mordercy chodzą po ziemi
Następne ofiary już czekają
Macica miejscem egzekucji
Nie potrzeba karabinu żeby zabić człowieka
Nie potrzeba plutonu żołnierzy
Bo ci co giną są bezbronni i słabi
Mordercy chodzą po ziemi i dziwią się, że w ich kraju
Mordercy chodzą po ziemi
Następne ofiary już czekają na śmierć
Najdłuższa wojna nowoczesnego świata
Najkrwawsza wojna cywilizowanego świata
Nienarodzone, znienawidzone
W śmierdzącym kanale czekają na zmartwychwstanie
Oto same kobiety
Walczą o swoje brzuchy
Nieszczęsne, okaleczone
W swym macierzyństwie panie
Uważają się za prekursorki wyzwolenia i postępu
Gotując piekło na ziemi
Dla siebie i dla swoich najbliższych
5. WHITE POWER
Biała rasa, biała skóra
Biała władza, biała kultura
Mam białego kutasa, myję się białym mydłem
Jem biały chleb, sram białym gównem
Oj! Oj! Oj!
Antysemityzm bez żydów, rasizm bez kolorowych
Nacjonalizm, kult wojny, nienawiść bez powodu
Spadają na ziemię bomby nienawiści, ludzkie serca zarażone piekłem
Ojczyzny mojej nie znajdziesz na żadnej mapie
Ojczyzna moja jest... Tam jest mój dom!
Ojczyzny swojej nie szukaj na żadnej mapie
Twój dom jest tam gdzie kochają cię!
Ojczyzny swojej nie szukaj na żadnej mapie
Twój dom jest w sercach ludzi...
6. DLA KARIOKI
"Duszo! Niechaj ci włosy na czole rozgarnę
Weź mnie w twoje ramiona, rozkoszą odkwitnę
Patrz na mnie! Twoje oczy, jasne, skrzące, czarne
Białka oczu jak perły śnieżysto błękitne
Gdy rzucasz wzrok omdlony, padam, słabnę, mdleję
Tak na przesłodkiej róży mrą złote motyle
A gdy spojrzysz iskrami twych oczu - szaleję!
I ożywam na całą pocałunku chwilę"
Jestem z tobą gdzieś daleko
Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Morskie fale błękit nieba
Moje serce pieśni śpiewa
Wszystko pięknie wszystko ładnie
Lecz co kryje serce na dnie
Jedno wiem słowa są niczym
Ludzka przyjaźń dla zabawy jest
Tu snem szczęście chwała marą
Młodość piękność lat poczwarą
Dzisiaj rozkosz i bogactwo
Jutro ropa i bogactwo
Nagle wszystko się skończyło
Wielkie kłamstwo - wielka miłość
Nie pokocham nigdy więcej
Ty zabiłaś moje serce
Kocham życie choć daje mi po mordzie
Kocham życie choć kopie mnie po dupie
Kochaj ludzi choć oni nienawidzą cię
Kochaj ludzi choć oni woleliby oglądać nasze trupy
A ja na złość im będę żyć nie dam się
7. REBELIA
Punkowa rebelia już upadła
Celnie trafiona swą własną bronią
Tłumiona pieniądzem mdła muzyka
Bzdurnymi tekstami, forsą i modą (alkoholem, klejem, narkotykami)
Wypaczone ideały czyjąś słodką mową
Zawładnęły wasze myśli
Zagarnęły wasze sny
Pozostał wam tylko sen o potędze
Przebudzenie okazuje się zbyt bolesne
8. GŁODNY
Mój bóg jest głodny, ma chude ciało i żebra
Nie ma pieniędzy, wysokich ambon ze srebra
Nie pomagają mu długie pieśni i świece
Ma pierś zapadłą, nie chce lekarstwa w aptece
Bezradni rząd, ministrowie, żandarmi
Tylko miłością mój bóg daje się nakarmić
9. NIM SIĘ TO STANIE
Rano zamykają twoje myśli w autobusie
I wywożą do miejsca cierpienia
Do wolności podobnej do kieratu i łańcuchów
Dobra wygrywane na loterii
To te osiem godzin wydzierane z życia
I chleb codzienny przejadany za darmo
Jak codzienna ofiara Chrystusa - ciało i krew
Zasypiasz nad kubkiem herbaty...
"Pozwól mi zerwać tę różę
Zanim zerwie się burza
Pozwól ugryźć chleb
Zanim stanie się kamieniem
Pozwól mi spojrzeć na słońce
Nim się osypie popiołem
Pozwól dotknąć ustami policzka
Zanim błyśnie spod niego kość"
Idź już spać, rano musisz wcześnie wstać...
10. NIENAWIŚĆ
Masz w sobie tyle nienawiści
Mógłbyś nią obdarzyć cały świat
Mógłbyś nią rozpalić całe niebo
Mijasz znienawidzonych ludzi - dusisz w sobie krzyk!
Ale w końcu gra się kończy
Nadchodzi twoja chwila
Jesteś jak pies wściekły, szukasz ofiary
Nikt jej nie ocali i nikt cię nie powstrzyma
Nieważne on czy ona
Twoja nienawiść jest ponad
Nienawidzisz gdy ludzie się śmieją
Nienawidzisz patrzeć na radość innych
Ale w końcu gra się kończy
Nadchodzi twoja chwila
Jesteś jak pies wściekły, szukasz ofiary
Nikt jej nie ocali i nikt cię nie powstrzyma
Nienawidzisz całego świata za to, że stworzył cię nikim
Nienawidzisz całego świata za to, że jesteś nikim
A tak bardzo chciałbyś być człowiekiem
11. HORROR
Mam 19 lat, jakieś imię, pusty świat
Dookoła jacyś ludzie bez wyrazu
Opluty, podeptany i wyśmiany
Idę przez życie
Podkute buty, śmiech ich zdrowy
Maszerują, aby zmiażdżyć moją głowę
Niechciany człowiek, zbyteczny człowiek
Niechciane dziecko mówiące prawdę
Pierwsze nieśmiałe promyki słońca
Przynoszą lęk, kolejny dzień
Pokłute ręce, nogi, szyja
Nie dla mnie wstaje dzień
12. PAMIĄTKA Z '86
Ludzie wznoszą okrzyki
Nagle ręce splamione
Już sięgają twojej głowy
Zaraz zdejmą koronę
Nagle zrywasz się mokry
Jeszcze żyjesz, to był sen
Ręce mocniej zaciskasz
Na przycisku z bronią "n"
Jesteś mocny w swym bunkrze
Nic tam ciebie nie ruszy
Masz to wszystko co trzeba?
Tylko nie masz już duszy
Twoje stada morderców
Czekają na rozkazy
Oni w ciebie wciąż wierzą
Jesteś przecież bez skazy