Big Cyc : Zmień Z Nami Płeć
Lyrics
1. INTRO
(Instrumental)
2. ZMIEŃ Z NAMI PŁEĆ
Ola, Ola księdzem chce być
Biednym pragnie pomagać żyć
W zamian nie potrzeba jej nic
Oprócz miski ciepłej strawy
Ewa, Ewa zarost chce mieć
Z winem będzie chodzić na mecz
W ręku pragnie ściskać tę rzecz
I korzystać z pisuaru
[Chorus]
Dlatego właśnie teraz
Zmień z nami płeć
Dlatego właśnie teraz
Zmień z nami płeć
To cudowny jest stan
Siostra w łazience łka
Kiedy w sobotę brat
Nie pożyczy na wieczór twych szmat
Dlatego właśnie teraz
Zmień z nami płeć
Dlatego właśnie teraz
Zmień z nami płeć
Życie wtedy ma sens, kiedy walisz je w łeb
Nie unikaj przygody zmień płeć
Marek, marek w ciążę chce zajść
Z brzuchem pragnie przemierzać kraj
Tęskni aby nadszedł ten czas
Kiedy mały zacznie kopać
Adam kupił do powiek cień
W szpilkach spędzać chce każdy dzień
Marzy, aby skończył się lęk
Czy mi będzie szło z dziewczyną
3. RUDY SIĘ ŻENI
Rudy się żeni
Dziś zadzwonił do mnie kumpel
I melduje, że rudy się żeni
Chociaż ja nie znam kobiety,
Która chciałaby z nim być
Rudy klnie, głośno chrapie,
Ale ona to zmieni,
Bo w kagańcu w potulną owcę,
Zmienia się dziki lew
[Chorus]
Rudy, rudy się żeni...
Ja nie wierzę w to do dzisiaj,
Że rudy się żeni
On pił piwo, słuchał punka
I lubił się bić
Ale ona go kocha i ona to zmieni
Bo w tresera rękach nawet dziki tygrys
Jest smutny jak pies
[Chorus]
Straciliśmy przyjaciela, bo
Rudy się żeni
Już nie będzie wspólnych balang
I wypadów na mecz
Przecież rudy ją kocha,
A, ona to zmieni
Tylko kumple z nim zostaną
Na dobre i złe
4. KAŻDY FACET TO ŚWINIA
Każdy facet to świnia
Jak zwykle znów nie robisz nic
Gazetę czytasz cały dzień
Łaskawie czasem obiad zjesz
Po domu snujesz się jak cień
Ty z kolegami wolisz pić
Niż z moja mamą ciasto piec
I zamiast dzieckiem zająć się
Musiałeś znowu wyjść na mecz
To nie jest moja miłość, lecz ja kocham cię
Nie jestem świnią, choć ty tego chcesz.
[Chorus]
Facet to świnia
Mówisz, że ty o tym wiesz
Choć ja się staram jak mogę
Przez całe życie słyszę ten tekst
Ty w telewizor gapisz się
A do kościoła chodzisz sam
I nigdy nie przytulisz mnie
W łazience znowu cieknie kran
Gdy w nocy czujesz się jak lew
To obręcz ściska moją skroń
No kiedy wreszcie puścisz mnie
Migrena to najlepsza broń
To nie jest miłość...
[Chorus]
O samochodach mówisz wciąż
Do dziewczyn ślinisz się jak pies
Ty życie zmarnowałeś mi
Od kogo jest ten sms?
I chociaż oszukujesz mnie
Ja lubię twój szelmowski śmiech
Bez ciebie nudny byłby świat
Bo facet to jest dobra rzecz
5. KRYSTYNA
Gdy pierwszy raz zobaczyłem cię
W rubinie rocznik 75
Zapowiadałaś bułgarski film
Twój boski film w nocy mi się śnił
Na drugi dzień się uśmiechnął los
Twym gościem w studiu był kapitan Kloss
W kącie płakałem przez cały dzień
I przez kineskop całowałem cię
[Chorus]
Krystyna, Krystyna
Przecież ja nie mogę bez ciebie żyć
Czeka na ciebie przez tyle lat
I do księżyca z tęsknoty chcę wyć
Potem wysłałem do ciebie list
Z gazety wyciąłem fotosów plik
Słuchałem jak twój aksamitny głos
Zmienia butnych górników los
Rzuciłem szkołę i zacząłem pić
Marzyłem by na zawsze z tobą być
I szybko mijał za rokiem rok
A, ja śledziłem twój każdy krok
[Chorus]
Bywałaś teraz u mnie dzień i noc
Krystyny uśmiech miał magiczną moc
I wypełniałaś wszystkie moje sny
Bo najważniejsza zawsze byłaś ty
Czekam na ciebie już trzydzieści lat
Od tego czasu bardzo zmienił się świat
Nie mam kobiety, kumpla nawet psa
Miłość do ciebie nieustannie trwa
[Chorus]
6. KOLEDZY ŚPIEW I 15 BROWARÓW (NAJLEPSZY KUMPEL)
Pewien konduktor z tramwaju nr sześć
Był załamany bo bardzo lubił jeść
Do "brava" listy słał
Zadyszkę ciągle miał
W pracy nieustannie spał
A, na to jego kumpel, bardzo fajny gość
Niejedno w życiu widział i nieraz dostał w kość
Chcesz wolnym być jak ptak
Musisz zaśpiewać tak
Ale zaczekaj na mój znak
[Chorus]
la, la, la, la ooo ooo!
Młody bankowiec co żony nie mógł znieść
Kochał kobiety, bo miał kochanek sześć
Szczyściły konto mu
Aż nie mógł złapać tchu
To wszystko jak ze złego snu
A, na to jego kumpel, bardzo fajny gość
Niejedno w życiu widział i nieraz dostał w kość
Chcesz wolnym być jak ptak
Musisz zaśpiewać tak
Ale zaczekaj na mój znak
[Chorus]
Bo kiedy jest ci źle
To nie wiń za to się
Z kanału zawsze drugie wyjście jest
...pozostał z kolegami śpiew
7. SKA ROMANA
[Chorus]
Oszalał cały świat
Nawet mój starszy brat
Bo w radiu słyszy czad
Grają ska, ska, ska Romana
Te informację przyniósł skiba
Big cyca nie chcą w radiach grać
A, na to wstaje piękny Roman
Od dziś będziemy grali ska
Iglesias ciężko przestraszony
Madonna już nie może spać
Bon Jovi też w dzienniku słyszał
Że piękny Roman lubi ska
[Chorus]
Codziennie dzwoni tu Połomski
Carreras też telefon zna
I Penderecki dziś ujawnił
"Piszę operę w stylu ska!"
Wszystkie narody dziko tańczą
Bo czują co im w sercach gra
Nawet prezydent się z tym liczy,
Że piękny Roman lubi ska
8. DRES
Dresy moje ukochane
Ja zakładam was nad ranem
Dres mam dres!
Mam trzy paski na ramionach
Każda laska jest już moja
Dres mam dres!
Idę w miasto w moich dresach
Zrobię dym w delikatesach
Dres mam dres!
Ten kto nosi adidasa
To jest facet pierwsza klasa
Dres mam dres!
Moi kumple to kibole
Każdy bawi się bejzbolem
Dres mam dres!
Punk ucieka hipis zmyka
Kiedy w dresach jest ekipa
Dres mam dres!
[Chorus]
Ja noszę dres...
W dresach ojciec w dresach matka
W dresach nawet jest sąsiadka
Dres mam dres!
Każdy u nas w dresach chodzi
W dresach starzy w dresach młodzi
Dres mam dres!
I w szczecinie i na kresach
Cały naród biega w dresach
Dres mam dres!
Dresy moje dresy miłe
Wczoraj do was się tuliłem
Dres mam dres!
Kiedyś w dresach biegał pele
I Gagarin latał w dresie
Dres mam dres!
Nie wiem drodzy przyjaciele
Co świat mody nam przyniesie
Dres gdzie dres!
[Chorus]
O dresy!
Ile was trzeba cenić
Ten tylko się dowie kto was stracił
Dziś piękność waszą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię
9. WSTAWAJ, 6.01
Morza cichy szum
Słońca jasny blask
Wokół dziewcząt tłum
Dotyka mnie...
Wstawaj już szósta znów spóźnisz się
Wstań bo za oknem czeka nowy dzień
I chociaż pęka łeb
Ty nie pękaj obudź się
W czaszce młoteczek zaczyna bić
Już nigdy w życiu nie będę pić
I chociaż pęka łeb
Ty nie pękaj, obudź się
Budzik wciąż się drze!
Żona szarpie mnie!
Nie udawaj nie - wstawaj!
Budzik wciąż się drze!
Zimno trzęsie mnie!
Musisz poddać się - wstawaj!
W skroni wciąż czuję okropny ból
Jakbym na głowę założył ul
I chociaż pęka łeb
Ty nie pękaj obudź się
Jeszcze poduszką nakryj się
Może pod kołdrą nie znajda mnie
I chociaż pęka łeb
Ty nie pękaj obudź się!
Budzik wciąż się drze...
Pod kołdrą szybko kończy się tlen
I tak muszę przerwać swój piękny sen
I chociaż pęka łeb
Ja pękam - budzę się
Ja pękam, pękam!
La, la, la, la..
10. JEDEN ZA WSZYSTKICH, WSZYSCY ZA JEDNEGO
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
To święta rzecz
Nawet gdyby skórę twą darli pasami
Zawsze trzymaj sztamę ze swymi kumplami
Nawet gdyby skórę twą darli pasami
Musisz ich kryć
Gdy na ogon siada ojciec lub kochanka
A, u kumpla w domu Sajgon i kaszanka
Gdy cię przypierają ojciec i kochanka
Musisz go kryć
Jeden za wszystkich...
Przypiekany w piekle gorącym żelazem
Zeznawaj z uśmiechem co ci kumpel każe
Przypiekany w piekle gorącym żelazem
Masz twardym być
Szanuj kumpla swego jak siebie samego
Szanuj kumpla swego jak siebie samego
Szanuj kumpla swego jak siebie samego
On jest jak brat
Jeden za wszystkich...
11. NIE MOŻEMY BYĆ RAZEM
Jeśli nie chcesz mi skarpet prać
To ja nie mogę już z tobą być
Nie chcesz ze mną w tysiąca grać
To ja nie mogę już z tobą
Nie, nie, nie, nie
Nie możemy być razem
Ty przed kumplami mnie nie chcesz kryć
To ja nie mogę już z tobą być
Codziennie gary każesz mi myć
To ja nie mogę już z tobą być
A, wieczorami zabraniasz mi pić
To ja nie mogę już z tobą być
Nie, nie, nie...
Głośniej muzyki nie wolno mi grać
To ja nie mogę już z tobą być
Po obiedzie nie wolno mi spać
To ja nie mogę już z tobą być
Nic nie chcesz dawać, a ciągle chcesz brać
To ja nie mogę już z tobą być
Nie, nie, nie...
12. PAMELO ŻEGNAJ
Niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu
Niebo skąpi szczęścia biednym tak jak my
Ukochany to jest nasz ostatni wieczór
Odejdziemy kiedy błyśnie siwy świt
[Chorus]
Za tym pustym stepem miasto jest ogromne
Dla nas dwojga tam zbuduje piękny dom
Przyślę list a potem ty przyjedziesz do nie
Odnajdziemy szczęście swe daleko stąd
Już tylu chłopców odchodziło z naszego puebla
I przysięgali, że wkrótce je do siebie zabiorą
Żaden nie przysłał listu
Pewnie i w tym mieście życie nie jest łatwiejsze niż u nas
Żegnaj więc kochany, lecz proszę nie zapomnij nigdy o mnie.
Księżyc swoją twarz pochylił nisko
Niech nie słucha, nie zrozumie naszych słów
Chociaż wiem, że nie otrzymam twego listu
Mów o szczęściu o spotkaniu naszych mów
[Chorus]
13. WAKACJE
Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz
Uczę się dzielnie od niedzieli do soboty
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw:
Że jeszcze tylko:
Wrzesień, październik, listopad, grudzień
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły tydzień za tygodniem
Często jest mi dobrze, czasem niewygodnie
Niewygodnie wtedy gdy się nauczyć trzeba
Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki temat:
Że jeszcze tylko:
Listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec
Kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły miesiąc za miesiącem
Zaraz będą święta, a w święta jest dobrze
Potem już półrocze, stopnie każdy widzi
No więc czemu tata chodzi i się dziwi
Że jeszcze tylko:
Styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły i chodzę z Agatą
Wiosna już przyszła, nie ma rady na to
Uczyć mi się nie chce, no ale się przymuszam
Po głowie chodzi myśl, która ciągle mnie wzrusza
Że jeszcze tylko:
Kwiecień, maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, bo każdy gdzieś chodzi
Starsi do pracy, a do szkoły młodzi
Często jest mi dobrze, a czasem niewygodnie
Wciąż ta myśl, nie mogę się uwolnić od niej
Że jeszcze tylko:
Maj, czerwiec i...
Wakacje, znów będą wakacje
Na pewno mam rację wakacje będą znów.
Chodzę do szkoły, koniec roku za pasem
Stopnie na cenzurze, tata czeka z pasem
I róbta co chceta, ale najpierw pomyślta
Już koniec nauki, błąka mi się myśl ta:
Że jeszcze tylko:
No co? Nic już nie zostało? To znaczy...
Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.
Wakacje, znowu są wakacje
Na pewno mam rację wakacje znowu są.
I koniec wakacji i śpiewamy od nowa...
Chodzę do szkoły, różne stopnie zbieram
Szóstki i piątki, i jedynki nieraz...
14. NAJGŁUPSZA PIOSENKA ŚWIATA /KIBEL/
(No lyrics available)
15. OUTRO
(Instrumental)
Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics