Big Cyc : Big Cyc Na Barykadzie Rokędrola 3
歌词
1. BERLIN ZACHODNI
Jakaś karafka, stary zegarek
Trzeba zarobić te parę marek
Renta, stypendium, wyżyć się nie da
Tu kupisz, tam sprzedasz, nie weźmie cię bieda
[Chorus]
Berlin Zachodni, Berlin Zachodni
Tu stoi Polak co drugi chodnik
Za każdym rogiem czai się Turek
Sprzedasz mu wszystko, tylko nie skórę
Pilsnera wypić trzema łykami
Opylić fajki, kupić salami
Gdy Polizei to dawać chodu
Wrócisz do kraju, będziesz do przodu
A w jeden dzień zarobisz tyle
Co górnik w miesiąc w brudzie i w pyle
A w jeden dzień zarobisz tyle
Co górnik w miesiąc w brudzie i w pyle
[Chorus]
Nasza bieda nas rozgrzesza
Polski handel, Trzecia Rzesza
Jedzie pociąg, koła stukocą
Parowóz gwiżdże, baby się pocą
Przemytnicy i celnicy
Czyli orgazm na granicy
Przemytnicy i celnicy
Czyli orgazm na granicy
2. DURNA PIOSENKA
Ala ma kota, milicja ma pałę
Ale ma pałę, milicja ma kota
Kot ma pałę, milicja ma Alę
Ale Ala tapla się w kale
Komisariat naszym domem
W naszym domu komisariat
W Gdańsku wyszedł nowy "Homek"
Skiba to jest niezły wariat
Czapki na uszy gwarancją sojuszy
Gdy strzelasz z "katiuszy" to puchną ci uszy
Program partii nas nie zmartwi
Armia Radziecka z tobą od dziecka
Chcemy z armią do Alaski
Dłuższe pały, lżejsze kaski
Państwo żywi i ubiera
Nie obciążaj, bo umiera
O co chodzi w tej piosence
Pokaż czy masz czyste ręce
Tęgie ręce, pusta głowa
Na to chyba forsy szkoda
Idzie drogą stary baca
Wszyscy w Polsce mają kaca
Dużo szczęścia i słodyczy
Chociaż z partią się rozliczym
QQRYQ, Antena Krzyku
Więcej prawdy, mało kitu
Pozdrowienia od podziemia
Do widzenia, świat się zmienia
Czołgi do Wołgi, smród na Wschód
My pomysłów mamy w bród
Łoło łoło łoło łoło
Co za durna piosenka
3. KAPITAN ŻBIK
Zgwałcono babcię, pobito psa
Przemyt ręczników do RPA
Skradziono cnotę nieletniej Zosi
Mamusia o ratunek prosi
Halo, halo, tu mówi Żbik
Macie kłopoty, to dajcie mi cynk
Lepszej pomocy nie ma w niebie
Pamiętaj zadzwoń: 997
Halo, jak to?
Przecież ja nie mam telefonu
Ani King Kong ani Janosik
Nie podobają się naszej Zosi
Jej się podoba Kapitan Żbik
Niebieski mundur, to jego szyk
Łapie złodziei i włamywaczy
Pomaga dzieciom i chorej klaczy
Leczy staruszki, karmi gołąbki
Komu potrzeba, wybija ząbki
[Chorus]
Późna pora dnia, nie ma się co bać
W razie jakby co, Superman z MO
Kapitan Żbik pomoże Ci
Kapitan Żbik pomoże Ci
Prosty i skromny jest nasz kapitan
Wielka i celna jest jego flinta
Mocny i szybki jest jego cios
A jego wóz-postrach szos
Boi się spekulant, uciekają skiny
Mafia się rozpada, poddają się Chiny
Robi w gacie amerykański szpieg
Gdy na horyzoncie Żbik pojawia się
4. AKTYWIŚCI
Coraz wyżej się wznosimy
My warszawskie nowe dzieci
Zbudowane ze śląskiej stali
Najlepszej na świecie
Naprzód, naprzód aktywiści
Nam nie trzeba aprobaty
Nikt by tego nie wymyślił
Sprzedać Bałtyk i Karpaty
Sprzedać Bałtyk i Karpaty
Sprzedać Bałtyk i Karpaty
Sprzedać Bałtyk i Karpaty
Sprzedać Bałtyk i Karpaty
[Chorus]
Precz od dziś ze starym światem
Nowe jutro zbudujemy
My ślepemu wręczymy statut
A głodnego zjemy
Stempel, podpis, kurs, szkolenie
Nie ma stary tego złego
Nic już dawno nie jest w cenie
Nie wystarcza do pierwszego
Po co myśleć, myślą inni
Nam tu tego nie potrzeba
"Młodzi, zdrowi, piękni, silni"
Sól tej ziemi zdrowa fedra
Sól tej ziemi zdrowa fedra
Sól tej ziemi zdrowa fedra
Sól tej ziemi zdrowa fedra
Sól tej ziemi zdrowa fedra
Precz od dziś ze starym światem
Nowe jutro zbudujemy
My ślepemu wręczymy statut
A głodnego zjemy
5. POLACY
My Polacy, złoci ptacy
Katolicy i pijacy
Romantycy i żołnierze
Włóczykije i rycerze
My husaria i Mickiewicz
Chopin, Boniek, Cyrankiewicz
Wawel, zamek, piękne freski
Korwin Mikke, Mazowiecki
W naszym kraju bardzo ładnie
Stocznie, huty i kopalnie
Wisła płynie, słońce świeci
Policjanci i poeci
[Chorus]
Hej Polacy, hej Polacy
My jesteśmy wyjątkowi
Nadrealizm i Witkacy
O tym pisał już Gombrowicz
My jedyni i wybrani
Polski bigos, czysta wóda
Taniec gęsi z bagnetami
Kaszpirowski robi cuda
Matka Boska nam pomoże
Bo ją bardzo dobrze znamy
Biskup śpiewa a chłop orze
Amerykę przeganiamy
[Chorus]
6. OSZUKANI PARTYZANCI
Była wojna jak cholera
Z przodu Niemcy, z tyłu Ruskie
Bohaterów było trzeba
Żeby bili z przodu Ruskich
Ja się biłem, słowo daję
Miałem garście pełne prochu
Omal nie straciłem jajek
Granat wybuchł obok schronu
[Chorus]
Oszukani partyzanci
Weterani, kombatanci
Na medale zasłużyli
Tutaj walczył, tam go bili
A po wojnie moi mili
Było trochę z tym roboty
Budowałem w pierwszej linii
Mosty, domy, drogi, płoty
Jestem bardzo zasłużony
Proszę padać tu na twarz
Całe życie gram w obronie
Ciężka służba, długi staż
[Chorus]
Może nieco się splamiłem
Kiedy czerwień była wokół
Swój życiorys zniekształciłem
Żeby dostać się na cokół
Znowu jestem na świeczniku
Trzymam rękę własną w gębie
Wśród fachowych kołnierzyków
Jestem bardzo dumny z siebie
[Chorus]
7. NIE WIERZCIE ELEKTRYKOM
W naszej chacie zawsze było ciemno
Mieszkamy wszyscy przy ulicy Ciasnej
Ciemnota tutaj to codzienność
Za to piwo bywa czasem jasne
Aż zjawił się czarodziej z bajki
Co zrobił zwarcie gdzieś w centrali
Był to elektryk ze Stoczni Gdańskiej
I mówił byśmy mu zaufali
[Chorus]
Nie wierzę elektrykom
Nie wierzę elektrykom
Dozorca znowu dostał szału
A dzielnicowy wyparował
Wszyscy wokół wpadli w zachwyt
A wódz osiedla zachorował
Od dziś żarówki będą się palić!!!
Krzyczał elektryk z naszego dachu
Koniec, koniec rządów centrali
Niech ślepi idą bawić się w piachu
[Chorus]
Od kiedy elektryk został dozorcą
To lata z siekierą po całej dzielnicy
Żarówki pękły lub się nie palą
Jest ciemno jak było i tylko ktoś krzyczy
[Chorus]
Nie wierzcie elektrykom...
8. RUSKIE IDĄ
Ruskie idą, idą Ruskie
Czołgi, wozy, transportery
Na nic szabla, portret Krupskiej
Pęka asfalt, słychać szmery
Coca-Coli dawać chamy
Chórem zaśpiewali
Dać alkohol, pierestrojka
Serdecznie witamy
Tu generał na czołg wskoczył
Postać jak ze spiża
"Co tam Polska, tu nic nie ma
Jedzie tu Walensa"
[Chorus]
Armia Czerwona
Oni są wspaniali
Cały naród odznaczony
Zmartwychwstał Gagarin
Lenin się uśmiecha w grobie
Parys dostał już zawału
Wsie tankisty są w burdelu
Dzierżąc lufy do wystrzału
Mimo trudów, nocnych znojów
Czas popierać Armię czynem
Krupskiej zdjęcia są w Playboyu
No a Stalin został skinem
[Chorus]
9. WOJNA PLEMNIKÓW
Z plemnikami nie ma żartów
Dzięki nim jest więcej ludzi
Wszyscy pieprzą na okrągło
I nikogo to nie nudzi
Szybki przyrost naturalny
Co dzień jakieś dwa miliardy
Świat już nie zna prezerwatyw
Odkąd papież rządzi światem
W Watykanie porodówka
A w kościołach same żłobki
Na ulicach starsi chłopcy
Podrywają swoje siostry
Ta maszyna już ruszyła
To się kręci jak lawina
Demografia robi kawał
ZChN za mordę trzyma
[Chorus]
Wszyscy boją się wokoło
Niesiołowski znów przemawia
Teraz rodzić tylko wolno
Chyba sobie puszczę pawia
Jeden koleś, co na boku
Gdzieś tam w lesie walił konia
Zatrzymała go policja
Za morderstwo na plemnikach
Ta kobieta, co przypadkiem
Koleżance swej wyznała
O intymnych swych przeżyciach
O orgaźmie, co go miała
Teraz siedzi już w więzieniu
Bo orgazmu przecież nie ma
Zakazany jest ustawą
No i godny potępienia
[Chorus]
Jakiś potwór, co z więzienia
Przed tygodniem go puścili
Zgwałcił młodą zakonnicę
Bo jak zeznał, się pomylił
Biedna, zapłakana siostra
Będzie matką jego dziecka
Nikt usunąć nie pozwoli
Taka wola jest niebieska
[Chorus]
10. POLSKA RODZINA
Tata chodzi do kościoła
Ale to mu nie przeszkadza
Raz na tydzień rzuci nożem
W kierunku sąsiada
Matka to jest dobra baba
Ona lubi poplotkować
Czasem coś ukradnie w sklepie
Żyje nam się coraz biedniej
[Chorus]
Polska rodzina
Troszczy się o nią sam ksiądz kardynał
Daje wskazówki i dobre rady
Polska rodzina świeci przykładem
Ojciec to jest twardy facet
Kiedy zjawił się komornik
Choć nie widział nic z karate
Kopnął gościa prosto w zbiornik
Moja siostra jest modelką
Piękna kibić, długie nogi
Chcesz ją poznać trochę bliżej
Płać gotówką alfonsowi
[Chorus]
Bezrobotny starszy brat
Co powiesił się w piwnicy
W czarną rozpacz biedak wpadł
Bo się znalazł na ulicy
Wujek lubi denaturat
Babcia łyka heroinę
Ciotka z głodu żre cebulę
Stryjek Ludwik zmarł na kiłę
[Chorus]
11. PIEŚŃ O SOLIDARNOŚCI, CZYLI WSZYSTKO GNIJE
Oto stary jest kombatant
Co zasługi ma wspaniałe
Kiedyś z ludem był pod stocznią
Noce spędzał w styropianie
Teraz się urządził nieźle
I ma w dupie robotników
Co dzień kradnie ile wlezie
I nie znosi głośnych krzyków
Inny lider co niedawno
Światem pracy się przejmował
Teraz jedzie ładną Lancią
W bagażniku kurwę schował
Po pijaku wali prawdę
I przyznaje się otwarcie
"Ja ich nigdy nie lubiłem
Za to kocham dobre żarcie"
[Chorus]
Wszystko gnije, wszystko gnije, wszystko gnije
Smród unosi się, unosi się i bije
Wszystko gnije, wszystko gnije, wszystko gnije
Smród unosi się, unosi się i bije
Trzeba było coś obiecać
Ludziom, żeby głosowali
Wolna Polska, raj na ziemi
Demokracja i pluralizm
Wszystko było takie proste
Większość w bajki uwierzyła
Chcieli mieć bogatą Polskę
Bóg gdzieś jest, lecz forsy ni ma
Już przestańcie protestować
Lepiej idźcie się pomodlić
Stulcie ryja i do pracy
Dajcie nam trochę porządzić
To elita polityczna
Kiedyś w sierpniu było fajnie
Teraz mówią na nich "oni"
Wszyscy siedzą równo w bagnie
[Chorus]
12. TO DLA CIEBIE MIŁY BRACIE
To dla ciebie miły bracie
Są fabryki, żarcie w chacie
To dla ciebie miły chłopie
Siano kosi się w Europie
I dla ciebie drogi kwiatku
Pod dostatkiem jest opłatków
Bóg na ciebie patrzy z góry
A ksiądz klepie wzniosłe bzdury
To dla ciebie ksiądz się tuczy
Pingwin zaś religii uczy
To dla ciebie w pocie czoła
Forsę zbiera się w kościołach
I po śmierci też dla ciebie
Dyskoteka będzie w niebie
Tobie także politycy
Kładą forsą na ulicy
[Chorus]
To dla ciebie
To dla ciebie
Miły bracie
Osładzają żywot wszelki
Gdy wyzbierasz już butelki
To dla ciebie cny młodziku
Stoją panie na chodniku
I dla ciebie w ciężkich czasach
Chodzą kurwy w adidasach
Pan prezydent też dla ciebie
Mowę strzelił na pogrzebie
To dla ciebie mój frajerze
Dzielny żołnierz granic strzeże
Komuniści trzepią szmalec
Naród żuje zaś zakalec
To dla ciebie męczenniku
Ciuchy pysznią się w butiku
I dla ciebie Urban kręci
Papież porodówkę święci
[Chorus]
To dla ciebie kotku durny
Dziś czerwony wyszedł z urny
Ludzie wierzą, że z Lenina
Będzie schab i margaryna
To dla ciebie miasta, wioski
Czarny humor Matki Boskiej
I komuchy znów na fali
A piłkarzom w dupę dali
Są dla ciebie też i sery
Coca-Cola, hamburgery
Wódka, wojsko, pralnia, straż
Tylko gówno z tego masz!!!
13. GIEREK FOREVER
Jak to miło zagryźć setę
Kiszonymi ogórkami
Napierdalać się z milicją
Rzucać w ZOMO kamieniami
Jak wspaniale przyjacielu
Nie wyjeżdżać za granicę
Jak cudownie za powielacz
Dostać pałą w potylicę
[Chorus]
Kwas jest żrący i wypali
Nawet bardzo tęgi mózg
Naród chce czerwonej gwiazdy
Krzyczy więc "komuno wróć"
Jak to miło mieć mikrofon
Przyczepiony za sedesem
Żeby zawsze mocz oddawał
Zgodnie z partii interesem
I jak fajnie żreć salceson
Jeździć tylko Trabantami
I w "Trybunie" co dzień czytać
Że UB-cja skończy z nami
[Chorus]
Kwas jest żrący i wypali
Nawet bardzo tęgi mózg
Naród chce czerwonej gwiazdy
Krzyczy więc "komuno wróć"
Fidel Castro, Breżniew, Stalin
Strach się rodzi, moc truchleje
Już niedługo pamięć krzyknie
Gierek z partią, partia Gierek
[Chorus]
14. ZŁOTY WARKOCZ
Droga Renato Beger, piszę do pani list,
Czytałem Cię w gazecie mam tu taką myśl,
Że tak jak konie owies, ty mocno lubisz sex
Więc co Ty na to powiesz, by schrupać także mnie?
Ja jestem fajny chłopak i mięśnie silne mam,
Na pewno się spodobam i szczęście Tobie dam
Ty jesteś tak wspaniała i cwana jesteś też,
podpisy sfałszowałaś, lecz nie oszukasz mnie!
Najdłuższy warkocz w sejmie, mówią o Tobie tak,
Masz ciało bardzo piękne, lecz przy zamkniętych drzwiach,
Ty czytasz "Rywin Gate", a myślisz "Rywnin Gejt",
Bo angielskiego przecież nie nauczyli Cię!
[Chorus]
Złoty warkocz, tak dzisiaj mówi się o Tobie,
Złoty warkocz, coś co blondynka ma na głowie,
Złoty warkocz, Ty wzbogacasz polską glebę,
Złoty warkocz, Sejm bardzo nudny jest bez ciebie!
Skończyłaś podstawówkę, gdy Naród Cię wybierał,
Męczysz swoją główkę, po boku same zera,
W godzinę zrobisz studia, gdy skończy się narada,
Poseł bez wykształcenia czy to tak wypada?
Nałęcza okulary na widok gwiazdy Twej,
Mocno zaparowały aż się burzy krew,
Ty w oczach masz kurwiki, a w głowie owies masz,
Po co do Sejmu na chama nam się pchasz?
Ty zostań gwiazdą techno, lub w filmach porno graj,
Z wrażenia wszyscy zdechną zachwycisz cały kraj,
Z Big Cycem pójdź w trasę i stringi sobie kup,
Mało jest takich lasek, co mają taki dziub!
15. ATAKUJĄ KLONY
Ludzie w Polsce byli pewni, ze to jest mój brat,
Razem ukradliśmy księżyc, oszukałem was,
Twardo ukrywałem prawdę jak spirzowy dzwon,
Że to wcale nie mój bliźniak tylko to mój klon.
[Chorus]
Atakują klony
Będą nas miliony
Dzisiaj Polska i Europa jutro cały glob
Atakują klony
Będą nas miliony
Kiedy władza w moich rękach rozmnażaniu STOP
Miliard takich samych ludzi, ale jeden mózg,
Nie ma żadnej opozycji został tylko Tusk,
Wszyscy dzisiaj wyglądają świetnie, tak jak ja
Tłumy klonów równym rokiem przemierzają świat.
[Chorus]
Ramie w ramie będzie kroczyć milion równych żon
Żeby klona nie mógł skrzywdzić jego własny klon
Już nie będzie terroryzmu, głodu, wojen, zła
Wszyscy przecież muszą myśleć tak jak brat i ja
[Chorus]
16. MOHEROWE BERETY
Załóż babciu beret
Moherowy jest twój
Jak w każda niedzielę
Znowu dziś ruszysz w bój
Już tą drogą kroczą
Koleżanki i mąż
Liga Rodzin różańcowy
Zaciska krąg
To jest szlak bojowy
Więc maszeruj i giń
By panował Rydzyk
Ale ty razem z nim
Żeby był porządek
Zadbaj już o to sam
Aby wszyscy oglądali
Telewizję TRWAM
Rydzyk - lubię tańczyć z nim
Jurek - Marek lubi swing
Giertych- z nim zatańczę za rok
Lepper - ciągle myli krok
Moherowe berety - panują nad światem
Moherowe berety - zaczynają krucjatę
Moherowe berety - zwycięstwo i władza
W moherowym berecie, będzie lepiej na świecie
Na berecim szlaku
Znowu leje się krew
Babcie ciągle czują
Rewolucji zew
Piją herbatkę
I zwalczają zło
Premier szybko zwęszył
Moherowy trop
Moher to siła
Moher to władza
Moherowych kapeluszy
Nigdy się nie zdradza
Moher daje młodość
Niesie wielkich przemian wiatr
Moherowy beret opanuje świat
Parlando:
Unia brukselska
Nierządnica europejska
Nie ujawni planów ciemnych
Jak zabije Polskę, ludzi biednych
Unia Polskę rada zgnieść
By usłyszeć znana pieśń...
[Chorus]
17. MÓWI BAGDAD
Jedzie Janek do Bagdadu
Chce się bić
Młoda żona będzie w Polsce
Godnie żyć
Muzułmanie chcą niewiernych
Wyciąć w pień
Krew i pot na suchym piasku
Leje się
Polska armia płaci marnie
Każdy wie
Coś z przemytu też się zgarnie
Nie jest źle
Znowu zamach był w Tikricie
Śmierci cień
Samobójca z dynamitem
Zaczął dzień
[Chorus]
Sava, Sava
Salam Alejkum
Ma As-Salama
Słychać kuli nad hełmami
Cichy świst
Rozrywanych ludzi wrzaski
Dzieci pisk
Twardy żołnierz ma charakter
Równy gość
Nawet nie wie o co walczył
Cały rok
Wraca Janek do Warszawy
Ludzki wrak
Nie ma kasy, żony, sławy
Coś nie tak
Pan minister wojsko chwali
Tak ma być
Choć Koranu nie czytali
Chcą się bić!
[Chorus]
18. NASZ PRL
Urban, Jaruzelski
Koszmar tamtych dni
Każdy z nas miał przez nich tylko
Czarno białe sny
Z półek śmiał się ocet
Kolejkowy szał
W kraju małych fiatów straszył
Mięsnych kartek czar
Szary świat zza szyby
Niczym stary film
Radiowozy z ZOMOwcami
Czy wystarczy sił?
[Chorus]
Mieliśmy po dziewiętnaście lat
Tysiąc pomysłów na to
Jak naprawić tamten chory świat
Tak wielu z nas powiedziało nie
Wolności, która się czaiła
Na granicy NRD
ORMO i milicja
Świst gumowych pał
Nie wiadomo kto donosił
Ani kto z kim spał
Plecak z ulotkami,
Na chodnikach krew
Gdzie załogi z tamtych czasów
Może ktoś to wie?
Rokosz, Republika
Bakszysz, TSA
W Jarocinie znów zadyma
Rewolucji smak
19. SZAMBO I PERFUMERIA
Ojciec Dyrektor chciał mordować
Czarownicę od Kaczyńskich
Kwasa na wakacjach dopadł
Ciężki wirus filipiński
Lepper zgubił swe plemniki
Ziobro biegał z dyktafonem
Jan Rokita za kapelusz
Oddał wrogom tępą żonę
Giertych swój brunatny mundur
Schował gdzieś w starej komodzie
A Łyżwiński w małej celi
Nie zatańczy już na lodzie
Fryzjer śmieje się w areszcie
Bo ogolił polską ligę
Lipiec chodził z pełną teczką
Wziął co nieco za Fotygę
Szambo, szambo i perfumeria
Gdy lewicy okręt tonął
Gdy na alarm biły dzwony
Miler zamiast do szalupy
Wskoczył do Samoobrony
Komuniści leżą na dnie
Liga Rodzin też umarła
A Pisiory jak szakale
Wciąż rzucają się do gardła
Gryzą, szarpią, pianę toczą
Jak spuszczony pies ze smyczy
Nie zmieszani swą porażką
Pełni pychy i goryczy
W szambie poziom zaczął spadać
Wróżka różdżką miesza fusy
Na jak długo w perfumerii
Zakotwiczą się platfusy
Szambo, szambo i perfumeria
20. TECZKA
Jestem po rozwodzie, właśnie dziś się żenię
Na mój stary adres, przyszło upomnienie
Pisze do mnie dawna służba bezpieczeństwa
Bym się wytłumaczył z grzechów koleżeństwa
Grzeszyłem ja wiele, zawsze w dobrej wierze
Pomóc chciałem państwu, w atomowej erze
Trochę byłem świnią, lubiłem pić wino
Niczego ważnego nie sprzedałem glinom
[Chorus]
Pół świnia, pół człowiek
Pije twoje zdrowie
Mój na Ciebie donos, to jest szczera pomoc
Ciesz się, że w raporcie jesteś pionkiem z gry
Grzechy koleżeństwa Służbie Bezpieczeństwa
Mówię, że mym kumplem jesteś właśnie ty
Drżę na sama myśl, co też może dziś
Z archiwum wypłynąć, morze ludzkich krzywd
Donosiłem szczerze, zawsze w dobrej wierze
Chciałem tylko dobrze, a teraz mi wstyd
Nigdy nie nasz
Nigdy nie twój
Nigdy nie swój
Na pewno nie mój