Big Cyc : Moherowe Berety
Lyrics
1. ATAKUJĄ KLONY
Ludzie w Polsce byli pewni, ze to jest mój brat,
Razem ukradliśmy księżyc, oszukałem was,
Twardo ukrywałem prawdę jak spiżowy dzwon,
Że to wcale nie mój bliźniak tylko to mój klon.
[Chorus]
Atakują klony
Będą nas miliony
Dzisiaj polska i Europa jutro cały glob
Atakują klony
Będą nas miliony
Kiedy władza w moich rękach rozmnażaniu stop
Miliard takich samych ludzi, ale jeden mózg,
Nie ma żadnej opozycji został tylko Tusk,
Wszyscy dzisiaj wyglądają świetnie, tak jak ja
Tłumy klonów równym rokiem przemierzają świat.
[Chorus]
Ramie w ramie będzie kroczyć milion równych żon
Żeby klona nie mógł skrzywdzić jego własny klon
Już nie będzie terroryzmu, głodu, wojen, zła
Wszyscy przecież muszą myśleć tak jak brat i ja
[Chorus]
2. MOHEROWE BERETY
Załóż babciu beret
Moherowy jest twój
Jak w każda niedzielę
Znowu dziś ruszysz w bój
Już tą drogą kroczą
Koleżanki i mąż
Liga rodzin różańcowy
Zaciska krąg
To jest szlak bojowy
Więc maszeruj i giń
By panował rydzyk
Ale ty razem z nim
Żeby był porządek
Zadbaj już o to sam
Aby wszyscy oglądali
Telewizje trwam
Rydzyk- lubię tańczyć z nim
Jurek – marek lubi swing
Giertych- z nim zatańczę za rok
Lepper – ciągle myli krok
Moherowe berety - panują nad światem
Moherowe berety - zaczynają krucjatę
Moherowe berety - zwycięstwo i władza
W moherowym berecie, będzie lepiej na świecie
Na berecim szlaku
Znowu leje się krew
Babcie ciągle czują
Rewolucji zew
Piją herbatkę
I zwalczają zło
Premier szybko zwęszył
Moherowy trop
Moher to siła
Moher to władza
Moherowych kapeluszy
Nigdy się nie zdradza
Moher daje młodość
Niesie wielkich przemian wiatr
Moherowy beret opanuje świat
Parlando:
Unia brukselska
Nierządnica europejska
Nie ujawni planów ciemnych
Jak zabije Polskę, ludzi biednych
Unia Polskę rada zgnieść
By usłyszeć znana pieśń...
[Chorus]
Moherowe berety...
3. ZŁODZIEJE
Politycy to złodzieje
Którzy bardzo lubią kraść
Zrobić przekręt, coś zajumać
Chociaż czasem można wpaść
Podpierdolić coś w fabryce
Zrobić w banku szybki wał
Wziąć kredycik z lewym kwitem
Jeśli tylko będziesz chciał
Tak afera za afera
Wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju
Musi głuchy być jak pień
[Chorus]
Złodzieje-otaczają nas jak sfora wściekłych hien
Codzienność jak koszmarny sen
Złodzieje - rozszarpują ścierwo niczym wściekłe psy
Szakale żądne naszej krwi
Premier, poseł czy minister
Kasa klei się do rąk
Kradną wszystko na potęgę
Polski trick, złodziejski krąg
Nie wiem, nie znam, zapomniałem
Nie pamiętam żadnych dat
A tych ludzi nie widziałem
Skręca mnie na widok krat
Tak aferą
Wita każdy nowy dzień
Kto uczciwy w dzikim kraju
Musi głuchy być jak pień
Otaczają nas złodzieje niczym sfora hien
Ci złodzieje to codzienność jak koszmarny sen
Szarpią ścierwo, szarpią ścierwo tak jak wściekłe psy
Politycy to złodzieje żądni naszej krwi
4. MÓWI BAGDAD
Jedzie Janek do Bagdadu
Chce się bić
Młoda żona będzie w Polsce
Godnie żyć
Muzułmanie chcą niewiernych
Wyciąć w pień
Krew i pot na suchym piasku
Leje się
Polska armia płaci marnie
Każdy wie
Coś z przemytu też się zgarnie
Nie jest źle
Znowu zamach był w Tikricie
Śmierci cień
Samobójca z dynamitem
Zaczął dzień
[Chorus]
Sava, sava
Salam alejkum
Ma as-salama
Słychać kuli nad hełmami
Cichy świst
Rozrywanych ludzi wrzaski
Dzieci pisk
Twardy żołnierz ma charakter
Równy gość
Nawet nie wie o co walczył
Cały rok
Wraca Janek do Warszawy
Ludzki wrak
Nie ma kasy, żony, sławy
Coś nie tak
Pan minister wojsko chwali
Tak ma być
Choć Koranu nie czytali
Chcą się bić!
[Chorus]
Saba, saba
5. TAJNI AGENCI
Kiedyś się przypadkiem dowiesz,
Że twój kumpel zdradził cię,
Że przez lata piłeś z kimś
Kto majorem był w SB
Ta dziewczyna, której twarz
Śniła się przez wiele lat
Opisała w swym raporcie
Twoich marzeń barwny świat
Nauczyciel który chciał
Słyszeć twój wolności krzyk
Po godzinach smutnym panom
Opowiadał to przez łzy
[Chorus]
Konfidenci chodzą po ulicach
Bez wyrzutów, bo zaleczył wszystko czas
Konfidenci w otwartych przyłbicach
Pamiętajcie że agenci są wśród nas
Kto był ścierwem, zawsze będzie świnią
Kto się skurwił, zawsze będzie gnidą
To męczyło mnie przez lata
Skąd milicja dobrze wie,
Że u ciebie w ciasnej kuchni
Skład bibuły mieścił się
Nowak, Olin, zapalniczka
Politycy z pierwszych stron
Gdy komuny siła prysła
W europejski biją dzwon
[Chorus]
6. I TY BĘDZIESZ MIAŁ 40 LAT
Kiedy zmarszczek ci przybywa
I siwieje włos na skroni
Dzisiaj musisz znów dać czadu
I nie możesz składać broni
Żyj na luzie i nie świruj
Że dobiłeś do czterdziechy
Pij alkohol, słuchaj muzy
I uciekaj od deprechy
Teraz czujesz, że twe życie
To już nie kosmiczna żałość
Zostań sobą, improwizuj
Kiedy trzeba idź na całość
Odleć w kosmos bez rakiety
Znowu jesteś na świeczniku
Teraz się zaczyna życie
Gdy czterdziecha na liczniku
[Chorus]
I ty będziesz miał czterdzieści lat
Nie bój się zakładać mini
I naginać na harleyu
Bo czterdziestka w top bikini
Jest natchnieniem dla d-jayów
I nie przejmuj się łysiną
Gdy pod nogi lecą kłody
Ważny jest stalowy biceps
Przecież jesteś ciągle młody
7. PECHOWY JAK POLAK
Żaden aktor z tego kraju nie zrobił kariery w Ameryce
- bo miał pecha
Żaden muzyk z tego kraju nie nagrał nigdy płyty z Elvisem
- bo miał pecha
Żadna drużyna z tego kraju nie wygrała w piłkę z Barceloną
- bo mieli pecha
A prezydent tego kraju ma ciągle kłopoty ze swą żoną
- ma pecha
[Chorus]
Polacy zawsze mają pecha
Na szczęście ciągle mamy czas
Ani Holendra, ani Czecha
Pech prześladuje tylko nas
Żaden zespół z tego kraju nie wygrał festiwalu eurowizji
- mieli pecha
Pana posła, który ukradł tony zboża pokazali w telewizji
- miał pecha
Miedzy Schroderem a Putinem, zawsze między kowadłem i młotem
- mamy pecha
Ciągle jęczymy, narzekamy, marudzimy, obrzucamy kogoś błotem
- bo mamy pecha
Ani holendra ani Czecha
Tylko nasi mają pecha
Szczęście zwykle się odwraca
Gdy zwycięstwo jest tuż, tuż
Demokracja czy komuna
Pech się klei niczym guma
Ciągle z nami, wciąż jest przy nas
Tak jak napalm, albo rzep
8. DYKTATOR
Znam tyrana z czarnym wąsem
Który bardzo lubi sport
Gra w hokeja i w siatkówkę
Czasem lubi pójść na kort
Rzuca kulą w opozycję
W dumie skrada się jak kot
Ceni lekką atletykę
Bo ukochał sierp i młot
[Chorus]
Łukaszenka - [beton, młot, ściana, dres]
Łukaszenka - [Breżniew, Stalin, Pinochet]
Ekonomii zna tajniki
Prymus z kołchozowych szkół
On nie lubi czytać gazet
Nienawidzi słowa "Żubr"
Możesz dostać tęgi wpierdol
Kiedy śpiewasz tak jak ja
Wolność w policyjnym kraju
Dyktatura w cieniu krat
[Chorus]
9. BAZOOKA
Kiedy smutno ci i źle
W kieszeni nie ma kasy
Gdy dziewczyna rzuci cię
W kanał w puści kumpel z pracy
Kiedy znów nadejdzie dzień
Że ci ktoś podłoży świnię
Wszystko wali się na grzbiet
Znowu noga się podwinie
A ty nie pękaj
I nie bądź zły oprócz radości są jeszcze łzy
Świat oszalał nie jest źle
Musisz wziąć się w garść życie lubi walić w łeb
Po nokaucie walcz (x2)
Gdy za oknem kwaśny deszcz
Wisielczy humor wciąż cię gnębi
U sąsiadów słychać śmiech
Od deprechy bolą zęby
W telewizji łysy gość mówi coś o uczciwości
Czujesz jakbyś połknął ość
Z przygnębienia łamią kości
A ty nie pękaj
I nie bądź zły oprócz radości są jeszcze łzy
Świat oszalał nie jest źle
Musisz wziąć się w garść życie lubi walić w łeb
Po nokaucie walcz (x4)
10. BŁYSK
Lubiłaś zawsze ostry sex
Do łóżka przykuwałaś mnie
W sypialni często miałaś
Bat, pejcz, srebrne kajdanki
Ty zawsze byłaś żądna krwi
Lubiłaś mnie nad ranem bić
W lateksie chłostać moją
Twarz, pięty, jędrne pośladki
[Chorus]
Katuj mnie,
Twój pejcz jak noża błysk
Katuj mnie
Perwersyjnej nocnej gry
Katuj mnie
Słyszę bata suchy trzask
Czuję, że żyje
Łańcuchy zaciskają się
Obroże uwierają mnie
Na szafot naszych chorych
Snów, mar, krwawych koszmarów
Na moje rany sypiesz sól
Zadajesz mi potworny ból
Ty zawsze będziesz moim
Psem, katem i oprawcą
[Chorus]
[Bridge]
Lubieżna właścicielko zła
Podnieca nas ta podła gra
Pośród zwęglonych pyłków rdzy
Znowu ty!
[Chorus]
11. MÓJ KOMPUTER
Mój komputer jest jak matka
Jest jak dziadek, brat, kochanka
Mój komputer umie myśleć
I nie lubi słuchać punka
Mój komputer jest jak kumpel
Lubi zakląć, nie przerywa
Czasem daje dobre rady
Dzięki niemu nie przegrywam
Dzisiaj mogę być barthezem
Bratem Mario i Stalinem
Mogę z Larą Croft nurkować
I herbatkę pic z Leninem
Mogę łączyć się z madonną
Być sierżantem w chińskiej armii
Wysłać maila do Japonii
Być ofiarą czarnej magii
[Chorus]
Megabajt daj, mega-mega bajt daj
Megabajt daj, mój komputer to haj!
Miłość wcale nie jest ślepa
I gorąca jak kufajka
Bo ja kocham swój komputer
Mierzę miłość w megabajtach
Za komputer oddam duszę
To jedyny mój przyjaciel
Gdy surfuje ostro w sieci
Odlatuje, miły bracie!
12. GRANICE
Miedzy porażką a zwycięstwem
Rozumem a szaleństwem
Granice! Granice!
Między pustynią a Arktyką
Głupotą a logiką
Granice! Granice!
Między mężczyzną a kobietą
Między zabójcą a poetą
[Chorus]
Jak cienka tafla lodu
Jak pajęczyny nić
Granice - z którymi musisz żyć
Jak kruchy kwiat na mrozie
Jak tropikalny liść
Granice - z którymi musisz żyć
Między zwierzęciem a człowiekiem
Agentem a ubekiem
Granice! Granice!
Między uczciwym a kanalią
Goździkiem a konwalią
Granice! Granice!
Między sytością a głodem
Pomiędzy piekłem a bogiem
[Chorus]
Bridge:
Pomiędzy Moskwą a warszawą
Alaską a kanadą
Między Afryką a Europą
Geniuszem a idiotą
Pomiędzy diabłem a aniołem
Burdelem a kościołem
Pomiędzy biednym a bogatym
Gładkim a kosmatym...
lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics