Big Cyc : Z Gitarą Wśród Zwierząt
Lyrics
1. JÓZEF OLEKSY O SHAZZIE
Niechaj Polacy
Na własne oczy przekonają się
Jaka jest prawda
2. SHAZZA, MOJA MIŁOŚĆ
Co niedzielę o jedenastej
Oglądam ciebie w "Disco-Relaksie"
Figura cudowna twe ruchy wspaniałe
Z całą rodziną podziwiam twój talent
Ty jesteś gwiazdą disco polo
Piękną jak żona Kwaśniewskiego
Czerwony prezydenta kolor
Ja kocham ciebie oraz jego
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Ktoś mi ciebie kochać kazał
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Doprowadzasz mnie do cmentarza
Myśląc o Tobie bardzo czule
Wyprasowałem swą koszulę
I nakładam spinki złote
Bo na miłość mam ochotę
Białe skarpetki i mokasyny
Wszystko to dla mej dziewczyny
Ludzi już jest pełna hala
Disco polo dzisiaj gala
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Ktoś mi ciebie kochać kazał
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Doprowadzasz mnie do cmentarza
Przestałem głosować na Twoje przeboje
Bo ze mnie jest nerwowy człowiek
Ty mnie nie chciałaś piękna dziewczyno
Czemu marzenia tak szybko giną
Skąd miałem wiedzieć że jesteś facetem
Przebranym tylko za kobietę
Miałem pecha to się zdarza
Nie zapomnę ciebie Shazza!
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Ktoś mi ciebie kochać kazał
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Ktoś mi ciebie kochać kazał
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Ktoś mi ciebie kochać kazał
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza!
Doprowadzasz mnie do cmentarza
3. MAKUMBA
Mój ojciec Makumba być królem wioski
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi mi tu jednak żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby, gdy iść po ulica
Polak, tu rasizm, każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek
[Chorus]
Makumba, Makumba, Makumba-ska
Polska Afryka, Afryka Polska
Makumba, Makumba, Makumba-ska
Ja chcieć już uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela się cieszyć z naszego mieszkania
[Chorus]
Ja kończyć studia i robić kariera
My mieć samochód i bulteriera
Ja mieszkać tu długo i nie wiedzieć czemu
Nie chcą mnie przyjąć do KPN-u
[Chorus]
4. WSPANIAŁE MIASTO AMSTERDAM
Zaczyna się od ogłoszenia
Kobieto zrealizuj swoje marzenia
Atrakcyjna praca na Zachodzie
Szukamy dziewczyn bardzo młodych
Łatwa robota i duże zarobki
Od dna nieźle można się odbić
Nigdzie nie zarobisz tak jak tam
Wspaniałe miasto Amsterdam
[Chorus]
Nigdzie nie zarobisz tak jak tam
Wspaniałe miasto Amsterdam
Mówili jej, że będzie kelnerką
Że dużo kasy zarobi lekko
Ta praca w knajpie jest bardzo ciekawa
Pojedziesz z nami, zobaczysz sama
I pojechała, bo to była szansa
Wieźli ją wozem, stawiała pasjansa
Celnik ich puścił, jechali dalej
W lesie przy drodze wóz zatrzymali
Gdy zapytała, o co im chodzi
Jeden z nich nożem mocno pogroził
Potem gwałcili ją po kolei
I odstawili do burdeli
[Chorus]
5. GIEREK FOR EVER
Jak to miło zagryźć setę
Kiszonymi ogórkami
Napierdalać się z milicją
Rzucać w ZOMO kamieniami
Jak wspaniale przyjacielu
Nie wyjeżdżać za granicę
Jak cudownie za powielacz
Dostać pałą w potylicę
[Chorus]
Kwas jest żrący i wypali
Nawet bardzo tęgi mózg
Naród chce czerwonej gwiazdy
Krzyczy więc "komuno wróć"
Jak to miło mieć mikrofon
Przyczepiony za sedesem
Żeby zawsze mocz oddawał
Zgodnie z partii interesem
I jak fajnie żreć salceson
Jeździć tylko Trabantami
I w "Trybunie" co dzień czytać
Że UB-cja skończy z nami
[Chorus]
Fidel Castro, Breżniew, Stalin
Strach się rodzi, moc truchleje
Już niedługo pamięć krzyknie
Gierek z partią, partia Gierek
[Chorus]
6. BĘDĘ ŚPIEWAŁ TYLKO JA
Elvis Presley był z plastiku
Miał na głowie kukuryku
Jimmi Hendrix wielki Murzyn
Swą gitarą ludzi wkurzył
Płaczą wierzby, wszystkie drzewa
Janis Joplin już nie śpiewa
Nad stadionem wielki neon
Nie wystąpił już John Lennon
[Chorus]
Wszyscy oni poszli w piach
Będę śpiewał tylko ja
Wszyscy oni poszli w piach...
Krawczyk się podoba wszystkim
Ciągle kręci teledyski
Był w Bułgarii i w Afryce
Na Jamajce w Ameryce
Krzychu śpiewa, tak jak nikt
On ma do śpiewania dryg
Że go mamy to się cieszmy
Niech Krawczyk będzie wieczny
[Chorus]
Tylko on...
Tylko on...
Tylko on...
Tylko on...
7. ALKOHOLU PEŁNE NIEBA
Jedno piwo chyba można
Balon tego nie wykaże
Drugie piwo, czemu nie
Policjanci nie lekarze
Skrzynia biegów, kierownica
Jedno mu się z drugim myli
Palant jedzie samochodem
Uciekają wszyscy żywi
Stop hamulec, dodać gazu
To się zwykle tak zaczyna
Koniec jazdy na cmentarzu
Łatwiej jechać, niż się wstrzymać
W samochodzie z wódką
Jest jak z prostytutką
Zaczynasz radośnie
A po wszystkim gówno
[Chorus]
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa
Tak śpiewał Wołek Jan
O polskiej myśląc duszy
Ogólny nietrzeźwości stan
Na drodze wszystkich suszy
Lecz tu poety nie potrzeba
Gdy na jezdni problem taki
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi i zderzaki
[Chorus]
8. KRĘCIMY PORNOLA
Stefan zarabia, bo ma kamerę
Filmował komunię i kręcił weselę
Zdjęcia, przyjęcia, robił też chrzciny
Video usługi dla całej rodziny
W naszym mieście niewiele się dzieje
Jest paru kumpli, są przyjaciele
Ciągle to samo, praca, knajpa i szkoła
Padła idea, nakręćmy pornola
[Chorus]
Pornola
Kręcimy pornola
Oto pierwsza nasza scena
Szwagier Zenka się rozbiera
Dziadek wchodzi do chałupy
Kaśka szybko ściąga buty
Babcia w kuchni lata nago
Józek goni ją z szufladą
Operator podniecony
Potłukł babci trzy wazony
Kaśka nie chce ściągnąć spodni
Zosia się w łazience modli
Sąsiad mocno wali w ścianę
Towarzystwo już rozgrzane
[Chorus]
Teresa Orlowsky już tutaj dzwoniła
Panie Stefanie, pornola przysyłaj
Lecz tutaj wybuchła afera niestety
Bo Stefan na poczcie pomylił kasety
Naszego pornola dostała rodzina
Co chrzciny u Stefana sobie zamówiła
Do Niemiec zaś dotarła kaseta
Na której baba zjada kotleta
[Chorus]
9. NA ZADUPIU
Burmistrz Zenek Śpiewankiewicz
Czerstwy burak z rudą brodą
Lubi wódę pić wiadrami
I podrywać piekarzową
Pan komendant twardy facet
Bezlitosny i surowy
Chodzi nago po mieszkaniu
Bo zamieszkał z dzielnicowym
[Chorus]
W małych miastach na zadupiu
Życie toczy się leniwie
Tutaj wszyscy wszystko wiedzą
U nas musisz żyć uczciwie
Na pokerze u proboszcza
W poniedziałek po kolacji
Dyskutują ważni z miasta
O pieprzonej demokracji
Kiedy na nich wszystkich patrzę
To się wściekłość we mnie wzbiera
Ale czuję, że niedługo
Będę czwarty do pokera
[Chorus]
10. TU NIE BĘDZIE REWOLUCJI
Śruba nosił irokeza
Bo był królem Jarocina
Śruba miał trzy gwoździe w nosie
Walił na raz cztery wina
Śruba zawsze ostro dymił
Rzucał w suki cegłówkami
A na murach pisał w nocy
Że Bóg zawsze jest z punkami
[Chorus]
Tu nie będzie rewolucji
Tu nie będzie rewolucji
Tu nie będzie rewolucji
Tu nie będzie rewolucji
Kiedy skończył zawodówkę
Poznał Wiechę z Cegielskiego
Po koncercie powiedziała
Będziesz ojcem maleńkiego
Tu nie będzie rewolucji
Tu zaległy barykady
Ideały buntowników
Są schowane do szuflady
[Chorus]
Śruba zgolił irokeza
Jest murarzem przy kościele
Zawsze chodzi w ortalionie
Zjada rosół co niedzielę
Tylko czasem kiedy, w barze
Pije piwo z UB-kami
Przypomina sobie hasło
Że Bóg zawsze był z punkami
[Chorus]
11. POCHWAŁA HIGIENY
Stroń od nudy w pustce gnicia
Stroń od chamstwa i przepicia
Od mielenia bzdur jęzorem
Masowania się wieczorem
Stroń od kłamstwa i zawiści
Od przyziemnych stroń korzyści
Stroń od lodu w twoim sercu
Stroń od mięsa na widelcu
[Chorus]
Kochaj bracie, kochaj siostro
Kochaj często, kochaj ostro
Kochaj zawsze z całej mocy
Kochaj we dnie, kochaj w nocy
Od mieszczańskiej stroń infekcji
Fałszu, ckliwych retrospekcji
Stroń od żądzy panowania
Bliźnich w kierat zaprzęgania
Kochaj szczerze, kochaj śmiało
Kochaj zawsze bliskie ciało
12. RED HOT CHILI BIG CYC
Wczoraj miałeś brudne nogi, teraz kupuj dwa hot-dogi
Jeśli miałeś brudne ręce, nie chodź więcej już w sukience
To kiszona jest kapusta, widać z dala krzywe usta
Biodro Twoje bardzo duże, czas popijać już kałuże
Było sobie wesel sześć, była też spalona wieś
Były góry hen wysokie i zabrakło we wsi okien
Była też zielona trawa, bez niej kiepska jest zabawa
Kiedy głośno gra muzyka, to się szybko szerzy grypa
Gdy dostałeś dziś wypłatę, szybko zjadaj brudną szmatę
Ktoś ci strzela prosto w ryja, dzwoń do ciotki i do stryja
Gdy ci po tym dzwoni w uszach, dobra rada idź do stróża
Świadek w sądzie nie Jehowa, płynie woda kolorowa
13. PASAŻER
Ja jestem pasażerem
Wyrywam dermę z siedzeń
Jadę z niedużym pieskiem
Na miejscu matki z dzieckiem
Ja jestem pasażerem
Wyrywam gąbkę z siedzeń
Jadę z niedużym pieskiem
Na miejscu matki z dzieckiem
Cały autobus śpiewa
[Chorus]
La la la la la la la la
La la la la la la la la
La la la la la la la la
La la la la la la la la
Ja jestem pasażerem
I w torbie mam jedzenie
Nakarmię mego psa
By gąbkę ze mną darł
Ja jestem pasażerem
Wykręcam śrubki z siedzeń
Na wszystko leje pies
Bo lubi Pekaes
Śpiewamy
[Chorus]
14. KIJE BASEBALLOWE
Polski baseball bez udziału piłek
Wie o tym każdy, kto tu żyje
Kij baseballowy to narzędzie pracy
Ochroniarze, złodzieje, bandyci, łajdacy
To dobry instrument, by kogoś nastraszyć
Forsę wydusić, dłużnika przerazić
Idziesz do faceta i "oddawaj kasę"
Rozwalasz łeb, łamiesz mu palec
Kij kupisz sobie w każdym sportowym
Chociaż tu o sport żaden nie chodzi
Kij kupisz sobie w każdym sportowym
Chociaż tu o sport żaden nie chodzi
[Chorus]
Kije basebalowe rozwiązują każdy problem
Kije basebalowe rozwiązują każdy problem
Kije basebalowe rozwiązują każdy problem
Kije basebalowe rozwiązują każdy problem
To taka nasza praca, by ludziom się narażać
Ktoś miał interes, a teraz ma długi
Wykiwał go koleś, bliski wspólnik
Ulotnił się z monetą i udaje głupiego
Takiego chamstwa nie robi się kolegom
Ulotnił się z monetą i udaje głupiego
Takiego chamstwa nie robi się kolegom
Więc bierzemy nasze baseballowe kije
Walimy w buźki, nóżki oraz szyję
Forsa szybko wraca do właściciela
Taką sprawiedliwość teraz się wymierza
Forsa szybko wraca do właściciela
Taką sprawiedliwość teraz się wymierza
Kije baseballowe
[Chorus]
15. WYKŁAD PROFESORA JANA MIODKA
(No lyrcs available)
lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics