Happysad : Na Żywo W Studio
Lyrics
DISC 1
1. MILOWY LAS
Co włożysz na nasze rozstanie,
Czy blady beż,
Czy gorące czerwienie,
Zaiste życie nasze jak lot kamieniem,
Czy masz już przygotowane ostatnie zdanie,
Że ja na imię mam,
Że ja na imię mam,
Nieokiełznany milowy las,
Nieokiełznany milowy las,
A kiedy już ostatnia rana krwawić przestanie,
A świat dla ciebie znowu otworzy ręce,
To zdjęcie gdzieśmy uciapani morwami,
Ciekawy jestem czy dalej zatrzymasz je na szczęście,
Ja na imię mam,
Że ja na imię mam,
Nieokrzesany majowy wiatr,
Nieokrzesany majowy wiatr,
Nieokiełznany milowy las,
Nieokrzesany majowy wiatr,
Nieopisany pierwiastek nieład
2. DAMY RADE
Będą lata tłuste i gorące
Ale też nieklejące się wcale
Poprzecinane deszczem
Pozalepiane żalem
Ale
Trzymajmy się razem
Ale
Kochanie damy radę
Ale
Trzymajmy się razem ale
Ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle
Będą dni pachnące wrzosem
Ale też noce nieprzespane wcale
Poprzerywane wrzaskiem
Pozaszywane niedopasowaniem
Ale
Trzymajmy się razem
Ale
Kochanie damy radę
Ale
Trzymajmy się razem ale
No ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle
Bo jeszcze wybiorę źle
Damy radę
Ale
Trzymajmy się razem
Ale
Kochanie damy radę
Ale
Trzymajmy się razem ale
Ale nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle
3. ZANIM PÓJDĘ
Ile jestem ci winien
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń
Ale kiedy wszystko już oddam czy
Będziesz szczęśliwa i wolna ty
Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci że
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze
Ile jestem ci winien
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń
Ile były warte nasze słowa
Kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa
Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć ci że
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze
4. PIĘKNA
Gdzie bywała najczęściej w jakie chodziła miejsca
Czarny płaszcz nudna twarz chłopięca
Złośliwi mówili na nią piękna
Czarne myśli miewała od samego poczęcia
Łaziła kanałami nie szukała szczęścia
Złośliwi mówili na nią naiwna
Jednym okiem przyglądała się
Jakie to wszystko brudne i złe
Tak jak i inni miała nadzieję
Że kiedyś wszystko
Poukłada się
Ilu chłopców już miała i czy była do wzięcia
Ilu kochała i trzymała w objęciach
Złośliwi mówili na nią niewinna
Włosy na głowie rzadsze niż na rękach
Dziury sumienia wypalone w spodenkach
Złośliwi mówili na nią piękna
Jednym okiem przyglądała się...
Teraz cieszy się
Że wszystko czego miała mniej nie jest potrzebne jej
Teraz cieszy się
Że wszystko czego bała się daleko od niej jest
Śpij spokojnie piękna
5. JAŁOWIEC
Upadły wszystkie rządy
Wyginęły niemrawe koalicje
Śmiercią naturalną zeszły wojsko i policja
Stoi twardo na nogach
Kulawy dotąd system edukacji
Pręży się i szczerzy
Do kwitnącej wkoło demokracji
Nikt nikogo nie goni
Nie krzyczy nikt już więcej i więcej
Stoimy jacyś niespokojni
Pocą się i drżą nasze ręce
Bo człowiek nie jest taki
Co by siedział w cieniu
Chciałby się buntować
No ale nie ma przeciw czemu
Nikomu już nie w głowie
Sny o płonącym Babilonie
Dzieci rewolucji dawno już sypiają spokojnie
Nikomu niepotrzebne
Wojny o pokój ochrzczone sakramentem
Czary mary i przekleństwa
Gilotyny, wentyle bezpieczeństwa
Słońce świeci wysoko
Kwiaty zapomniały już smak kwaśnego deszczu
Jednak my mamy oczy otwarte szeroko
Dla nas coś zawsze wisi w powietrzu
Bo człowiek nie jest taki
Co by siedział w cieniu
Chciałby się buntować
No ale nie ma przeciw czemu
Jaki piękny świat (x3)
Wokół nas
Jaki piękny świat (x3)
Wokół nas
Jaki piękny świat (x3)
6. NIEPRZYGODA
Reszka, znów wypadła reszka
A ja tak liczyłem na orzełka
Czy to nieprzygoda jednak wielka, losu szulerka?
Czy tak już będzie do zachodu słońca?
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam
Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Mówisz mi że kiedy pada deszcz
Liście na drzewach rosną
Toż to bzdur stek!
Ja nie słyszałem gorszych odkąd zostałem sosną
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam
Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Sąsiedzi pozasłaniają okna i odsuną się od ścian
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Tylko nie mów mi że chcieć to móc
Bo ja chciałbym by te wszystkie panie z reklam
Kiedyś przyszły do mnie gdy będę sam
Sąsiedzi pozasłaniają okna no i odsuną się od ścian
Bo ja chciałbym móc nie musieć wierzyć
Że kiedyś to dostanę co mi się należy.
7. NOSTRESS
Jak minął dzień
Nie pytam i tak widzimy się rzadko
To już chyba rok
Odkąd na ciebie nie patrzę
Raczej nie podajemy sobie rąk
Raczej nie pokazujemy palcem
Raczej mało obchodzimy się nawzajem
My dzieci dekadentów
Córki synowie rozpusty
Alkohol mamy od zawsze we krwi
Rozum genetycznie struty
Raczej nie życzymy nikomu źle
Raczej nikomu dobrze
Raczej siedzimy na dachach
Bawimy się w powietrze
Nostress - myślę tylko o sobie
Podróże z i pod prąd
Niekończące się nigdy
Taka nasza mała więź
Ziarno nienawiści
Raczej nigdy nie będzie lepiej
Tak jak nigdy nie było źle
Raczej już zostanie
Tak jak jest
Wokół szemrzą polityczne wszy
Wokół rozprzestrzenia się gaz
Pani z ekranu straszy palcem
Jak to mało obchodzi nas
Raczej nigdy nie będziemy tym
Kim raczej chcielibyśmy być
Raczej siedzimy na dachach
Bawimy się powietrzem
Nostress - myślę tylko o sobie
8. STYRANA
Znowu wracasz do domu styrana
Znowu cię widzę na kolanach
Znów nie pytam gdzieś była
Skąd żeś wróciła
Tępo patrzysz po ścianach
Tępo patrzysz po ścianach
A ja znikąd się więcej nie dowiem
Niż z oczu twych
I powiek
Zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
Znowu budzisz się rano styrana
Znowu cię widzę na kolanach
Znów nie pytam co się śniło
Co tam słychać
Tępo patrzysz po ścianach
Tępo patrzysz po ścianach
A ja znikąd się więcej nie dowiem
Niż z oczu twych
I powiek
Z zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
Możesz milczeć sobie
Znikąd się więcej nie dowiem
Niż z oczu twych
I powiek
Zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
Nic mi więcej nie powie
Niż wzruszone ramię
I dłonie
Przestępujące ciało z nogi na nogę
Możesz milczeć sobie
Możesz milczeć sobie
I tak wiemy oboje
9. W PIWNICY U DZIADKA
Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka
Kiedy przychodziła jesień zrzucali tam węgiel i jabłka
I tam całowaliśmy się pierwszy raz
Brałem wtedy twoje ręce i kładłem je sobie na twarz
A skronie pulsowały gęściej gdy dłonie masowały lędźwie
No a na górze szalała burza i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach
Kałuże wypiły podwórze do cna a buda ganiała psa
No gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
A kiedy przychodziła zima i w mig w czarno biały zmieniał się świat
Lizaliśmy paprocie na szybach a mróz trzaskał jak bat
No a jeśli wychylaliśmy nosa no to tylko na moment nad staw
Co by rybom podać tlen no ale póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dach
Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
A na wiosnę i letnie dni radosne biegliśmy co świt na sad
I tam zwykle chichraliśmy się w głos kiedy rosa łaskotała nas po stopach
Podsadzałem cię wtedy na wiśnię i stamtąd strzelaliśmy do wron
A pestki to była nasza broń
Pestki to była nasza broń
A pestki to była nasza broń a dom to schron był nasz
Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
A teraz to jest wojna i dzień za dniem coraz bardziej kończy się świat
Kolejna armia bogobojna nie wiedzieć czemu upatrzyła sobie nas
Strzelają do nas jak do wron tyle że z ostrej broni i ze wszystkich stron
Kwiaty we włosach potargał wiatr jak smród po gaciach lata za nami strach
No a my a my to się nie znamy już prawie
Czasem napiszesz coś zza oceanu
Jakieś myśli ledwie poukładane
Wrzucisz mi do skrzynki ze spamem
Ale któregoś pięknego dnia
Zaraz przed tym jak wszystko trafi szlag
Sięgnę do pamięci dna i stamtąd wyciągnę ten ślad
Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
10. CZYSTY JAK ŁZA
Niech kończy się świat
Pojutrze czy dziś nieważne
Niech rozpadnie się na pół
Albo niech coś zgniecie go na miazgę
Obojętne
Tak czy siak
Nieważne i tak ja
Jestem czysty jak łza
Mała nie strasz mnie kolegami
Nie wyciągaj mi tu środkowego palca
Nawet nie znasz mnie
A może i znasz ale nie do końca
Obojętne
Tak czy siak
Nieważne i tak ja
Jestem czysty jak łza
Jestem Polakiem
Nie kradnę samochodów i nie jestem pijakiem
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
Bez czy w pasach bezpieczeństwa
11. NOC JAK KAŻDA INNA
Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc
Przychodzisz do mnie
I siadasz pod oknem
Oddychasz spokojnie
I zdejmujesz spodnie
Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc
Podnosisz rękę
Palcem dłubiesz sobie w oku
Masz taką kwaśną minę
Jak każda z was o tej porze roku
Każda z was o tej porze roku
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc...
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Przychodzisz do mnie
Masz taki zamyślone usta
Masz takie malinowe oczy
Ale pewnym krokiem kroczysz
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Podnosisz rękę
Palcem dłubiesz sobie w kroku
Masz taką kwaśną minę
Jak każda z was o tej porze roku
Każda z was o tej porze roku
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Ale wiedz że nie powiem ci nic dobrego
Nic złego też nie...
I tak nie spotkamy się więcej i tak
I tak nie będziemy się więcej już znać
I tak nasze usta nie będą już ze sobą więcej grać...
12. ARMAGEDON
150 kilometrów na godzinę
Wiatr w porywach skręca karki
Mewom które wydziobują oczy rybom
Zagubione kutry trzeszczą
Wniebogłosy nad falami
Słony piach tak bezczelnie
Burzy przestrzeń między nami
I czyja to wina?
Nie wiem...
Wodzi nas za nos przeznaczenie
A latarnie, które kiedyś
Były nam drogowskazami
Teraz milcząc kataraktą
Każą iść za piorunami
Tak bezsilni, bezradni
Wysyłamy sosy
Zanim wiatr
Wiatr odnowy
Pourywa nam głowy
I czyja to wina?
Nie wiem...
Wodzi nas za nos przeznaczenie
To on, to on
Armagedon!
13. DŁUGA DROGA W DÓŁ
Tak często cię widzę,
Choć tak rzadko spotykam,
Smaku twego nie znam,
Choć tak często cię mam na końcu języka.
Jeśli u mnie zasypiasz,
To tylko w kącie mojej głowy,
Jeśli ubrana,
To tylko do połowy.
A kiedy już cię prawie znam,
I łapie cię za rękę by imię twoje zgadnąć,
Potykam się na sznurowadle.
Bo ty tak pięknie pachniesz,
Kiedy przechodzisz pod oknem,
Śmiejesz się w głos,
Nie obchodzi cię to,
Czy ustoję czy upadnę.
Bo ty tak pięknie pachniesz,
Kiedy przechodzisz pod oknem,
Śmiejesz się w głos,
Nie obchodzi cię to,
Czy ustoję czy upadnę.
O udupienie totalne,
Niewiasty nosisz imię,
Ile cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
Ale tak żeby już więcej ani razu,
Żeby już więcej za nic,
Żeby już więcej nie miał odwagi,
No ile razy?!
O udupienie totalne,
Niewiasty nosisz imię,
Ile cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
No ale tak żeby już więcej ani razu,
Żeby już więcej za nic,
Żeby już więcej nie miał odwagi,
No ile razy?! - razy, razy, razy, razy, razy...
DISC 2
1. TAKA HISTORIA
Gdzieś pośród sześciu miliardów głów
Dwie pary rąk dwie pary nóg na zawsze
Ty i ja
Tysiące gwiazd krąży wokół nas
Nad nami słońce między nami ściana deszczu
Ty i ja
Mówią że wulkany drzemią w nas
Po szyje w chmurach po kolana w oceanach
Ty i ja
Nie chciałaś tego ty i nie chciałem ja
Można powiedzieć wszystko dzieje się przypadkiem
Ty i ja
I mówię ci to nie pierwszy raz
Za nami już przed nami jeszcze kupa czasu
Ty i ja
2. OSTATNI BLOK W MIEŚCIE
Przechodzisz jak co dzień na drugą stronę miasta
Nie oddychasz by nie zbudzić czarta
On raczej nie śpi tu w noc
Ma parę rąk do pomocy
Ale krok za krokiem
Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle
Że wszystko ma jakiś sens
Wszystko to gra
Gra luster i światła
Nie mrugasz by nie rozdrażnić tym lwa
On raczej nie śpi tu w noc
Ma parę noży do pomocy
Ale krok za krokiem
Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle
Że wszystko ma jakiś sens
Chowasz się na tym samym zakręcie
Nie ma co, nie jesteś dzieckiem szczęścia
Nie plujesz nigdy pod wiatr,
Nigdy nie patrzysz psu w oczy
O nic nie pytasz
Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle
Że wszystko ma jakiś sens
Spoza chmur i rzek
Wyłania się nareszcie, szara śmierć
Ostatni blok w naszym mieście
I chociaż nie śpi tu nikt
Ktoś znowu z okna wyskoczył
Krok za krokiem...
3. HYMN 78
Świat nie kończy się na ich słowach
Nie kończy się na ich gestach
Nie widzisz gdy nie chcesz
Nie śmiejesz się prosto w twarz
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na ich gestach
Nie kończy się na ich podniesionych rękach
Nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Zrozum to wreszcie
Świat nie kończy się na ich słowach
Nie kończy się na ich szeptach
Nie słyszysz gdy nie chcesz
Nie śmiejesz się prosto w twarz
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na firmamencie
Nie krąży tylko po najwyższych piętrach
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
Zrozum to wreszcie
Nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
4. BAKTERYJA
Potargany przez czas i przez miejsce
Spoza brudnych szyb paskudny jest świat
Matka boska na szczęście
Numer boczny dwa siedem siedem dwa
Brudnymi ulicami śródmieścia
Policjanci dziwki i blady strach
Farbowani mafiozi z przedmieścia
Każdy tutaj taką samą wartość ma
I pewnie gdyby wybrać mógł
Wolałby zapalenie płuc a nie nóż
Wycelowany w kark
Wszystko byle nie tak
Bo nie wiadomo skąd zawieje wiatr
Nie wiadomo komu dzwony komu wystrzały
I tak nie wiadomo skąd zawieje wiatr
Nie wiadomo komu zima komu upały
Potargana przez czas i przez miejsce
Na tle białego kitla paskudny jest świat
Ze sztandarami na wiejskiej
W tłumie rozwrzeszczanych koleżanek szła
Trojka dzieci i mąż na zasiłku
Tutaj gdzie każda pora dnia jest zła
Ordynus ordynator klepał ją po tyłku
Za dekolt wrzucał koniczyny kwiat
I pewnie znosiłaby to wszystko
Jeszcze długi czas gdyby nie zatruta igła
Bakteryja - wszystko byle nie tak
Bo nie wiadomo skąd zawieje wiatr...
I ty tez nie mów nic
No może prócz tego że zależy ci
Nie planujmy lat
Wszystko byle nie tak
5. NAJWYŻEJ (MIR COVER)
(No lyrics available)
6. PARTYZANT K.
Tych kilka nocy tych parę dni
Kiedy wszystko było tak
Ty byłaś rzeźbą a ja partyzantem
I wiem
Że ty i ja - dalibyśmy się wychłostać
Aby mogło tak pozostać
Nie to miejsce nie ten czas
To nie tak
Ja nienawidzę jak
Liczysz myślisz patrzysz ile to już lat
Bo całe nasze życie to
To nie te długie lata a
Tych kilka krótkich dni
I tych parę chwil z których
Niby nie wynika nic
7. JESZCZE, JESZCZE
Dzień który zaczął się marnie
I marnie skończy się
Może strułem się jabłkiem
Nie wyspałem
Może siedzi we mnie wczorajsze
A jeśli nie
Może ktoś zapewni
Jest dobrze jest dobrze jest
A może sama powiesz mi
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
Reszta chyba jest w porządku
Jak kiedyś
Kiedy pisaliśmy krwią
Że od końców naszych stóp
Po końce naszych dłoni
Do końca świata aż po grób
Że jakby coś - to nic
I może sama powiesz mi...
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
8. ŁYDKA
Nie puszczę cię
Nigdzie sama stąd nie pójdziesz
Zostaniesz tu
Ja będę czekał aż uśniesz
Ale to nie wszystko
Wyspowiadasz się
Jeszcze przed snem chce cię mieć czystą
Ale to nie wszystko
Wydrylujesz śliną mnie
Otoczysz sprężystą łydką
Ale to nie wszystko
Upadniemy razem tak
Jak jeszcze nigdy nisko
Ale to nie wszystko
Bo zanim zgasną resztki dnia
Zanim anioły się przyśnią
Zanim nasze ciała wyschną
Powtórzymy wszystko
9. JADOCIEBIE
Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy
Które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie co ci się rodzą
A ci co umierają
Tamci wynaleźli bomby
Ci niezrozumiałe akty prawne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
To mówię ja do ciebie...
Wokół tyle jest przestrzeni
Co z tego kiedy ludzi jest za wiele
Jednoznacznie trudno orzec
Którzy to wrogowie
Którzy przyjaciele
Jedni wciąż się uśmiechają
Inni wypytują o rzeczy mało ważne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
To mówię ja do ciebie...
Kiedyś kupię nóż i powyrzynam wszystkich wkoło
Kupię nóż
Zostawię tylko dwoje
Tylko ja i ty...
10. CZOŁGI
Jeśli nie rozjadą nas czołgi
Jeśli nie zestrzelą samoloty
Jeśli nie pousychamy z tęsknoty
Jeśli nie choroba dziedziczna
Żadna broń biologiczno - chemiczna
Żadne bomby, żadne prądy, niezawisłe sądy
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli nie pijani lekarze
Jeśli nie fałszywi kronikarze
Jeśli się okaże że
Nie jest do końca tak źle
Jeśli nie broń atomowa
Jeśli nie gwiazda supernova
O ile nie rozdziobią nas kruki i gile
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli wiatr nas nie przepędzi
Jeśli nie zerwane więzi
Jeśli nie zaczepny granat
Jeśli nie szarpana rana
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
11. WSZYSTKO JEDNO
Ostatni raz widziałem cię
Zaraz przypomnę sobie gdzie
To było chyba na mieście
Chwaliłaś się biletem do Szwecji
To że stałem z boku już nie liczyło się
A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być 100 lat 100 lat
Ostatni raz pisałem że
Pamiętam była jeszcze zima
Że tylko to, no wiesz liczy się
Że zaufanie to taka czarna świnia
W dzień jest w nocy nie ma
A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być sto lat sto lat
Miało być tak pięknie
Miał się nam nie kurczyć świat
Ale przede wszystkim
Miało być 100 lat 100 lat
12. WRÓCIMY TU JESZCZE
O jak ja kocham to miejsce
Tu jest tyle policji
Czuje się bezpiecznie
Kochanie czemu szepczesz
Możemy być spokojni opuśćmy ręce
Czego chcieć więcej prócz tego co mam
Prócz tego za czym stoję w kolejce od lat
No czego chcieć więcej
Bo gdzie tak jak tu
Z wolna sączą nam się poranki,
Leniwie ciekną po szybach zachody słońca
No czego chcieć więcej
Ale najważniejsze to że kiedy zamknę oczy,
Kiedy zamknę oczy nic nie zaskoczy mnie
O jak ja kocham to miejsce
Tu jest tyle policji i czuje się bezpiecznie
Kochanie czemu szepczesz
Możemy być spokojni opuśćmy ręce
Czego chcesz więcej prócz tego co masz
Prócz tego co mogę dać ci
W podzięce za kilka tych lat
No czego chcieć więcej
Bo gdzie tak jak tu kapryśnie kosmacą się myśli
Przez pozamykane drzwi i garną się tłuste dni
No czego chcesz więcej
Ale najważniejsze to że kiedy zamkniesz oczy,
Kiedy zamkniesz oczy nic nie zaskoczy cię
O jak ja kocham to miejsce
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie czemu szepczesz możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
O jak ja kocham to miejsce
Tu jest tyle policji i czuje się bezpiecznie
Kochanie przestań wreszcie możemy być spokojni
Wrócimy tu jeszcze
Wrócimy tu jeszcze
O jak ja kocham to miejsce
Wrócimy tu jeszcze
O jak ja kocham to miejsce
Wrócimy tu jeszcze
O jak ja kocham to miejsce
Wrócimy tu jeszcze
O jak ja kocham to miejsce
13. LUDZIE CHCĄ USŁYSZEĆ WIEŚCI ZŁE
Ludzie chcą usłyszeć wieści złe
Że nie mam co pić
Że spać nie mam gdzie
Że cały ten cholerny świat
Cały ten cholerny świat
Wali mi się na grzbiet
Że góra z górą się nie zejdzie
Że para w parze z nieszczęściem
Że między mną a nią
Między mną a nią
Anioły w niepokoju drżą
Albo że najgorsza rzecz
Że nie ma już mnie
Że ja i cały mój cholerny świat
To już nie teraźniejszy czas
Bo ludzie chcą usłyszeć wieści złe
No tak to już jest
Że nie ma już mnie
Że nie ma już mnie...
Ale ja jestem
Szczęście rozpiera mnie
Rozpiera mnie szczęście
Jestem, jestem
Szczęście rozpiera mnie
Rozpiera mnie szczęście
Jestem
Szczęście rozpiera mnie
Rozpiera mnie szczęście
Szczęście rozpiera mnie
Rozpiera mnie szczęście
Szczęście
Szczęście rozpiera mnie
Rozpiera mnie szczęście
Szczęście, szczęście, szczęście...
Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics