Lipali : Pi
Lyrics
1. NIEZATAPIALNI
Złoty bożek
Świetlisty bożek
Pogardy bożek
Kolesi wiedzie
Tłumy nóżek
Tłuściutkich nóżek
Tak krótkich nóżek
Jak nóżki łgarstwa
Omamił bożek
Mamoną bożek
Sumieniom nóżek
Zapchał gardła
Wyciągać szpony po grosz żebraka
Szał gorączki błyszczą białka
Wyciągać szpony do michy dziada
Czy wiecie gentlemani że tak nie wypada
Drżą ze strachu
Króciutkie nóżki
Zaczęły spadać
Im z karków główki
A jak wyciągać
Będą łapy jeszcze
Poruszą kije
Kamieni deszcze
Ramię przy ramieniu staniemy w tej biedzie
A na naszym grzbiecie nikt już nie pojedzie
Wyciągać szpony do michy dziada
Czy wiecie gentlemani że tak nie wypada?
2. KANTATA
Tną ją tną
Rwą ją rwą
Drą ją drą
Ręce przy tym zacierają
Rżną ją rżną
Pianą swą
Plują nam w twarz
Słowa zatruwają jadem
Nie ucieknę nie dam się
Podniosę dupę swą
To moje miejsce, moje "gdzieś"
To mój dom!
3. MAMA
Od ust do ust
Milionem słów pomiędzy nami
Tkamy sieć
Szeregiem dat
Koleją liczb
Igłami lat
Tkamy czas
Gorączką głów
Żarem myśli
Przędzą ideałów
Tkamy świat
Kolorem krwi
Biciem serc
Ciepłem rąk
Tkajmy nas
Niech będzie tak
Na zawsze tak...
Niech będzie tak...
...niech będzie tak jak jest
4. THE WALKERS
Walking on the empty streets alone
Have no name and have no face.
Your Love...
Heaven is burning time is burning out
Have no name and have no face.
Your Love...
Somebody's on your side
Somebody knows your mind
Somebody's waiting...
Somebody's waiting...
Somebody's wanna your heart
Walking on the empty streets so long
Have no trust and have no faith and hope
Heads are burning hearts in the flames of pain
Have no name and have no face.
Your God...
Somebody's on your side
Somebody knows your mind
Somebody's waiting...
Somebody's waiting...
Somebody's wanna your heart
5. KOPIEJKI
Anioł patrzył na to z bliska
Osiwiały skrzydła mu
Płakał łzami cierniowymi
Usta zszył mu ból
Demon patrzył na to z bliska
I ze wstydu skulił chwost
Strach go dopadł biedaczysko
W najczarniejszy skrył się kąt
A człowiek patrzył na to z bliska
I z rozpaczy wył
Pięści kamieniały same
W sercu szary pył
Człowiek patrzył na to z bliska
O drugiego drżał
A jakiś głos z telewizora
W oczy mu się śmiał:
"...my dobrze chcieli a wyszło tak jak zawsze "
I znowu wam wyszło jak zawsze
Czy tak już zostanie na zawsze?
6. ALTER EGO
Jedno Ja jak kamień śpi
A drugie Ja jak krzyki w środku nocy
Jedno jak zamknięte drzwi
A drugie Ja jak oczy pełne mocy
Jedno Ja zapachem łąk
Kwitnący sad biały kwiat jabłoni
Drugie Ja zatęchły pot
Kurz i brud
Syf co klei dłonie
To Ja
Niby jawa? Sen nie sen?
Wola moja nieba chęć
Niby jawa? Sen nie sen?
Wola moja piekła zew
Siedzi we mnie dwoje i
Każdy chciałby górą być
Wygrać z Niebem , Piekłem Bój
Alter Ego Jeden z Dwóch
7. PI
Hej Ty poczekaj trochę
Skrywasz swe to spojrzenie płoche
Czego tu się bać?
Zobacz tam przed tobą
Widać przyszłość kolorową
Iskrzy feerią barw
Skup się proszę wreszcie
Rzucasz perły przede wieprze
Karmisz najzieleńszą z traw praw braw paw
Miejsce świni w chlewie
Jej za kratą jest jak w niebie
Każdy swoje miejsce ma?
Więc nie uciekaj stąd gdzie oczy poniosą
Gdzieś poza horyzont budujesz teleport
Na siodle tęczowym na drugi świata skraj
Błyskawic jaśniepan przed psami ucieka
Co za Pan!
Więc nie uciekaj stąd budując teleport
Gdzieś poza horyzont gdzie oczy poniosą
Banita wygnaniec kaleka złamaniec
Uciekać chcesz do gwiazd a to neonów blask
Wabi Cię!
Na wygnanie!
8. I.N.D.S.T.
Jest nie byle jaki
Naturalny jest
Choć nienadzwyczajny wcale
Niebanalny także nie
Jest wciąż autentyczny
Niebezpieczny jest
Sielankowy czasem bywa
Czasem goni jak ten pies
Los! Los! Los!
Więc bierz
W ręce swoje
Los w ręce swoje
Ty bierz!
9. ŚCIANY
Ściany deszcz
Wiatr się rwie
Blagier los
Dni zapłakane
Bure niebo karki gnie
A codzienność
Rzuca nam burze gradowe
Czy to zbyt wiele dla nas
Czy może jeszcze nie?
Kolejny dzień wytrzymać
Nie poddać znowu się
Zimny tynk
Mokra sierść
Myśli gorzkie jak tonie są mętne
Wokoło tłum
Ludzi wre
Podnoszę wzrok
I widzę wyciągnięte dłonie
Czy to zbyt wiele dla nas
Czy może jeszcze nie?
Kolejny dzień wytrzymać
Nie poddać znowu się.
Czy to zbyt wiele dla nas
Czy może jeszcze nie?
By oczy mogły czasem
Napotkać mogły się?
10. STARYNOWY
Budowali go wysoko
Tak wysoko
Aż im niebo skrył
Paśli go cegłami nocy
Kleili czerwienią z oczu mgieł
Budowali go wysoko
Tak wysoko
Że zabrakło sił
Budowali go szeroko
Końców jego już nie widział nikt
Zrujnować mur wysoki zrujnować mur szeroki
Siłę mieć wiarę mieć
Zrujnować mur wysoki zrujnować mur szeroki
Siłę mieć wiarę mieć
By nie bać się tych cegieł
By nie bać się też siebie
Idiotyczny jak przesłanie
Że życie to tylko parę chwil
Idiotyczny tak jak wiara
W to że poza nami nie ma nic... Już nie ma nic.
Zrujnować mur wysoki zrujnować mur szeroki
Siłę mieć wiarę mieć
Zrujnować mur wysoki zrujnować mur szeroki
Siłę mieć wiarę mieć
By nie bać się tych cegieł
By nie bać się też siebie
Zrujnować mur wysoki zrujnować mur szeroki
Siłę mieć w sobie i wiarę mieć
Odnaleźć niebo w sobie
Otworzyć to
Niebo w sobie
lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics