Big Cyc : Golonka, Flaki I Inne Przysmaki
Lyrics
1. ŚMIERDZĄCE PODWÓRKA
Okolica bardzo piękna
Wszędzie beton, jeden kwietnik
Stary trzepak i latarnia
Kupa brudu, duży śmietnik
A na ławce siedzi młodzież
Pije wino owocowe
W magazynie tuż na rogu
Śpią za ladą dwie sklepowe
Tutaj rządzą inne prawa
W klatce ktoś dostaje lanie
Opowiada stara baba
Jak zalało jej mieszkanie
[Chorus]
Śmierdzące podwórka
To jest nasz dom
Śmierdzące podwórka
To jest nasz schron
Życie toczy się wesoło
W telewizji leci serial
I nie jedzie pogotowie
Po rencistę, który zemdlał
Tutaj lepiej się nie mylić
Pod spożywczym stoją luje
Musisz trzymać sztamę z nimi
Takie życie jest podwórek
[Chorus]
2. DRAMAT FRYZJERSKI
Nikt nie miał włosów, takich jak ty
Na punkcie tych kłaków zgłupiałem
Były pachnące, jak świeże bzy
Dostałem świra, zemdlałem
Ty ocuciłaś mnie swoim uściskiem
Myślałem, że już nie żyję
Złapałem twe kłaki, poczułem, że śliskie
Zocha, przede mną coś kryjesz!!!
[Chorus]
Czy ty wiesz, że mam łupież
Łupież
Czy ty wiesz, że mam łupież
Oblałem twę puklę denaturatem
Potem moczyłem je w zupie
Skręcałem twój warkocz jak mokrą szmatę
Żeby wytępić łupież
Wziąłem w swe dłonie pompkę gumową
Rąbnąłem cię między oczy
Wyglądasz teraz jak Shinead O'Connor
Twój wygląd jest nadal uroczy
[Chorus]
Ostatnia moja deska ratunku
To list napisać do "Jestem"
"Tutaj Krzyś Skiba, pełen szacunku
Poradźcie, bo wpadnę w depresję
Jest taka sprawa, ona ma łupież
A ja jestem wnerwiony"
Przyszła odpowiedź
"To proste, chłopcze
Zrób z tego serek topiony"
[Chorus]
3. STRZEŻ SIĘ TYCH PALANTÓW
Jestem członkiem partii prawicowej
Mam garnitur, teczkę i poglądy
Nasze społeczeństwo nie jest całkiem zdrowe
Anarchiści, Żydzi i wielbłądy
Czas wziąć w ręce mocno kije
Tak mówili na zebraniu
I wytępić wszystkie żmije
To będziemy szybko w raju
Ja w to wszystko święcie wierzę
Choć najgłupszy byłem w klasie
Teraz jestem w silnej partii
I mam orła w swojej klapie
[Chorus]
Strzeż się tych palantów
Strzeż się tych poglądów
Strzeż się tych palantów i TY!!!
Na spotkania ciągle chodzę
Tam tłumaczą mi na ucho
Kto jest dobry, a kto złodziej
Jak bić pałą, żeby spuchło
Dowiedziałem się już wiele
W kraju musi być porządek
Ksiądz też mówił to w kościele
Po tym, jak się rozbił Fordem
Moja mama ostrzegała
Bym zostawił politykę
Bo się wszyscy wokół śmieją
Że ja wciąż jestem prawiczkiem
[Chorus]
4. MARYSIA (ĆWIERKAJĄ WRÓBELKI)
Ćwierkają wróbelki
Od samego rana
Ćwir, ćwir, dokąd idziesz Marysiu kochana?
Ćwir, ćwir, dokąd idziesz Marysiu kochana?
A Marysia na to
Widząc chłopców wielu
Ćwir, ćwir, kasy nie mam, idę do burdelu
Ćwir, ćwir, kasy nie mam, idę do burdelu
5. ONA CHCIAŁA TYLKO AUTOGRAF
Wielki koncert dzisiaj w mieście
Wszyscy czują podniecenie
Ona myśli, że ma szczęście
Już ją swędzi podniebienie
Plakat zawisł gdzieś na płocie
Ciężko z kasą jest na bilet
Tu panuje bezrobocie
Oj, poszaleć choć na chwilę...
[Chorus]
Ja chciałam tylko jego autograf
On od razu ściągnął mi spodnie
Kilka sekund, byłam gotowa
Co ja teraz w domu powiem
Zobaczyła go na scenie
Długie włosy i mikrofon
To największe me marzenie
Porozmawiać trochę z tobą
Tak myślała, gdy czekała
Pod nogami drżała ziemia
Wreszcie wyszedł z garderoby
I pokazał jej szczepienia
[Chorus]
W naszym mieście to normalka
Tu dziewczyny są w porządku
Dobrze wiedzą, o co chodzi
Bardzo są gościnne w kroku
A ten idol co przyjechał
Długa trasa, piękne lato
To miał tylko trochę pecha
Dał autograf, został tatą
6. NIE MÓW O MIŁOŚCI
Nie mów o miłości
Gdy masz mięso w zębach
Nie mów o miłości
Kiedy palisz peta
Nie mów o miłości
Sprzedajnym kobietom
Nie mów o miłości
Zostaw to poetom
[Chorus]
Za dużo kłamstw wokół nas
Za dużo kłamstw wokół nas
Za dużo kłamstw wokół nas
Nie mów o wolności
Czytając gazetę
Nie mów o wolności
Czekając w kolejce
Nie mów o wolności
Gdy masz trochę w czubie
Nie mów o wolności
Gdy nic nie rozumiesz
[Chorus]
7. ŻYCIE DUCHOWE ZUPY OGÓRKOWEJ
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Wielkie jest
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Wielkie jest
8. CZYNNY CAŁĄ DOBĘ
Dzień zaczyna się o szóstej
To jest u nas pierwsza zmiana
Bardzo trudno się obudzić
Trzeba zapić już od rana
A w południe to przychodzą
Ci, co mają lekcje w szkole
Mówią, że teraz religia
I potrzebne im jabole
O dziesiątej jest wesoło
Okoliczne prostytutki
Zamawiają po koszernej
Bo nie mogą już bez wódki
Zaraz po nich się zjawiają
Policjanci bardzo młodzi
Prosto z gwinta w gardła walą
To nikomu już nie szkodzi
[Chorus]
To jest ciężka praca
Nie na moje zdrowie
Nocny "U Stefana"
Otwarty całą dobę
Tak pod wieczór tu się wtacza
Gruby z brodą jeden taki
Opowiada o powstaniach
On ciągle ma majaki
Wokół wszystko splajtowało
Ale my jeszcze nie
Naród wódą leczy dusze
Tak w kryzysie żyje się
[Chorus]
9. WIBRATOR
Miała baba łochotę, łochotę, łochotę
Chłop poszedł na robotę, robotę, hej
Miała baba łochotę, łochotę, łochotę
Poszedł chłop na robotę, robotę, robotę, robotę, hej
Kupiła se wibrator, wibrator, wibrator
Wsadziła go w kalafior, w kalafior, hej
Kupiła se wibrator, wibrator, wibrator
wibrator, wibrator, wibrator
Wsadziła go w kalafior, w kalafior
W kalafior, w kalafior, hej
Józwa, wracaj wartko do chałupy
Bo mie tu baterie wysiodły
10. URZĘDNICY
Urzędnicy siedzą w biurach
W biurach siedzą urzędnicy
Grzebią palcem w wiecznych piórach
I trzymani są na smyczy
Nic nie wiedzą o miłości
I o duszy wiedzą mało
Mają bardzo miękkie kości
Karku prosto nie trzymają
[Chorus]
Już Witkacy o tym pisał
Że kto lokaj jest i świnia
Ten lokajem pozostanie
Mimo, że się ustrój zmienia
W swych urzędach są bez twarzy
Donosami oddychają
O awansie każdy marzy
Franza Kafkę wciąż sprzedają
[Chorus]
11. PROM DO SZTOKHOLMU
W laboratorium są chemicy
Oni robią biały proszek
Już niedługo na granicy
Ktoś przewiezie wszystko w torbie
Młodzi Szwedzi, głodni Szwedzi
Zaczynają już coś bredzić
A polska witamina
Krąży im po żyłach
[Chorus]
Do Sztokholmu wpływa prom
Ćpuny cieszą się z daleka
To Polacy wiozą amfę
Już pół miasta na nią czeka
Raz w tygodniu wpada kurier
To normalne jest ryzyko
Każda mafia ma to w dupie
Gdy kurierzy dla nich giną
Takie prawo jest biznesu
Ten, kto rządzi jest bezpieczny
Reszta może już nie przeżyć
Muszą w swoje szczęście wierzyć
[Chorus]
12. PIEŚŃ PARLAMENTARNA
Upływa szybko życie
Upływa szybko czas
Za rok, za dzień, za chwilę
Jutro nie będzie nas
Za dzień, za rok, za chwilę
Jutro nie będzie nas
13. GORYLE
Przeszukamy wszystko wokół
Takie mamy polecenia
Pracujemy tu w ochronie
I kopiemy w przyrodzenia
[Chorus]
W Polsce dawno nikt nie strzelał
Do przywódcy tego kraju
Lecz goryle są jak drzewa
Stoją wiernie i czekają
Nadęte pawiany
Ochraniane przez goryli
Czas epoki zamachowców
Mogą zginąć w każdej chwili
Ktoś rzucił pomidorem
Już zapali tego drania
To emeryt, starszy człowiek
Już mu kolbą walą w skronie
Tu jest taka filozofia
Że nie ufa się nikomu
Nieźle w ryja możesz dostać
Gdy coś robisz po kryjomu
[Chorus]
14. KRACIASTE KOSZULE
Kiedyś byłem zwykły żul
Teraz jestem grunge and cool
Ameryka oraz Seattle
Mam już bródkę, jestem w dechę
Mam załogę, gramy fajnie
I śpiewamy o Cobainie
Grać jak w Stanach, to podstawa
Teraz modny Biohazard
Weź z Pearl Jamu trochę kremu
Ostre drgawy weź z Nirvany
Dorzuć jeszcze Machnie Heads
I gotowy numer jest
Nikt się tutaj nie wysila
Po co tworzyć, lepiej zrzynać
W miastach, wioskach każdy kretyn
Wie, że trzeba grać jak w Seattle
[Chorus]
To grunge i cool
To grunge i cool
To grunge i cool
Kiedyś byłem zwykły żul
Teraz jestem grunge and cool
Ameryka oraz Seattle
Mam już bródkę, jestem w dechę
Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przebierańcy
Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przebierańcy
15. PRZEMÓWIENIE LECHA WAŁĘSY NA ZJEŹDZIE HODOWCÓW TRZODY CHLEWNEJ
(No lyrics available)
16. ŚWIETNY INTERES
Opowiem wam historię faceta
Który chciał zrobić świetny interes
To był taki facet jakich wielu teraz
Niczym szczególnym się nie wyróżniał
Nawet nie pamiętam
Jakiego koloru miał włosy i czy wysoki
Dziewczyny mówiły
Że smakuje im jak woda mineralna
To kompletnie bezbarwny facet
Z bąbelkami pod sufitem
Nie wiodło mu się najlepiej, stracił pracę
Więc wpadł na pomysł by zrobić świetny interes
To były takie czasy, kiedy wszyscy wokół
Chcieli robić świetne interesy
[Chorus]
Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes
Gdy już wreszcie zaczął robić
Ten swój świetny interes
Prawie przestaliśmy go widywać
Bywało, że znikał na kilka dni, a nawet tygodni
Po pewnym czasie zauważyliśmy
Że zmienił się bardzo
Jego twarz nabrała pewności siebie
Ma teraz elegancki garnitur i drogi samochód
A wokół siebie wielu nowych znajomych
Musieli to być ludzie, którzy też chcą robić świetne interesy
Mieli lepsze samochody i wyglądali na takich
Którzy niczego i nikogo się nie boją
I właśnie wówczas zdarzyła się tragedia
Ktoś przejechał mu dziecko samochodem
Zastrzelił żonę i podpalił mieszkanie
Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes
Pisali o nim w gazetach
Pewno zemścili się na nim kumple od świetnych interesów
Szukała go policja, nie szukali długo
Dzieci grające w piłkę znalazły ciało pod mostem
Kumple od świetnych interesów
Byli szybsi niż policja
Zrobili mu dużą dziurę w głowie
I poszli sobie
To był kompletnie bezbarwny facet
Na pogrzebie jego
Dawne kochanki mówiły ludziom
Że smakował im jak woda mineralna
Zaprzyjaźniony ksiądz pospiesznie wymamrotał
Trzy słowa nad trumną
A ja powiedziałem
To co wiedzieli o nim wszyscy
Tu leży facet
Który chciał zrobić świetny interes
Nie wyszło mu, kurwa
Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes
Lyrics geaddet von czeski21 - Bearbeite die Lyrics