Big Cyc : Golonka, Flaki I Inne Przysmaki

Punk-Rock / Poland
(1995 - Silverton)
Learn more

Lyrics


1. ŚMIERDZĄCE PODWÓRKA

Okolica bardzo piękna
Wszędzie beton, jeden kwietnik
Stary trzepak i latarnia
Kupa brudu, duży śmietnik

A na ławce siedzi młodzież
Pije wino owocowe
W magazynie tuż na rogu
Śpią za ladą dwie sklepowe

Tutaj rządzą inne prawa
W klatce ktoś dostaje lanie
Opowiada stara baba
Jak zalało jej mieszkanie

[Chorus]
Śmierdzące podwórka
To jest nasz dom
Śmierdzące podwórka
To jest nasz schron

Życie toczy się wesoło
W telewizji leci serial
I nie jedzie pogotowie
Po rencistę, który zemdlał

Tutaj lepiej się nie mylić
Pod spożywczym stoją luje
Musisz trzymać sztamę z nimi
Takie życie jest podwórek

[Chorus]


2. DRAMAT FRYZJERSKI

Nikt nie miał włosów, takich jak ty
Na punkcie tych kłaków zgłupiałem
Były pachnące, jak świeże bzy
Dostałem świra, zemdlałem

Ty ocuciłaś mnie swoim uściskiem
Myślałem, że już nie żyję
Złapałem twe kłaki, poczułem, że śliskie
Zocha, przede mną coś kryjesz!!!

[Chorus]
Czy ty wiesz, że mam łupież
Łupież
Czy ty wiesz, że mam łupież


Oblałem twę puklę denaturatem
Potem moczyłem je w zupie
Skręcałem twój warkocz jak mokrą szmatę
Żeby wytępić łupież

Wziąłem w swe dłonie pompkę gumową
Rąbnąłem cię między oczy
Wyglądasz teraz jak Shinead O'Connor
Twój wygląd jest nadal uroczy

[Chorus]

Ostatnia moja deska ratunku
To list napisać do "Jestem"
"Tutaj Krzyś Skiba, pełen szacunku
Poradźcie, bo wpadnę w depresję

Jest taka sprawa, ona ma łupież
A ja jestem wnerwiony"
Przyszła odpowiedź
"To proste, chłopcze
Zrób z tego serek topiony"

[Chorus]


3. STRZEŻ SIĘ TYCH PALANTÓW

Jestem członkiem partii prawicowej
Mam garnitur, teczkę i poglądy
Nasze społeczeństwo nie jest całkiem zdrowe
Anarchiści, Żydzi i wielbłądy

Czas wziąć w ręce mocno kije
Tak mówili na zebraniu
I wytępić wszystkie żmije
To będziemy szybko w raju

Ja w to wszystko święcie wierzę
Choć najgłupszy byłem w klasie
Teraz jestem w silnej partii
I mam orła w swojej klapie

[Chorus]
Strzeż się tych palantów
Strzeż się tych poglądów
Strzeż się tych palantów i TY!!!

Na spotkania ciągle chodzę
Tam tłumaczą mi na ucho
Kto jest dobry, a kto złodziej
Jak bić pałą, żeby spuchło

Dowiedziałem się już wiele
W kraju musi być porządek
Ksiądz też mówił to w kościele
Po tym, jak się rozbił Fordem

Moja mama ostrzegała
Bym zostawił politykę
Bo się wszyscy wokół śmieją
Że ja wciąż jestem prawiczkiem

[Chorus]


4. MARYSIA (ĆWIERKAJĄ WRÓBELKI)

Ćwierkają wróbelki
Od samego rana
Ćwir, ćwir, dokąd idziesz Marysiu kochana?
Ćwir, ćwir, dokąd idziesz Marysiu kochana?

A Marysia na to
Widząc chłopców wielu
Ćwir, ćwir, kasy nie mam, idę do burdelu
Ćwir, ćwir, kasy nie mam, idę do burdelu


5. ONA CHCIAŁA TYLKO AUTOGRAF

Wielki koncert dzisiaj w mieście
Wszyscy czują podniecenie
Ona myśli, że ma szczęście
Już ją swędzi podniebienie

Plakat zawisł gdzieś na płocie
Ciężko z kasą jest na bilet
Tu panuje bezrobocie
Oj, poszaleć choć na chwilę...

[Chorus]
Ja chciałam tylko jego autograf
On od razu ściągnął mi spodnie
Kilka sekund, byłam gotowa
Co ja teraz w domu powiem

Zobaczyła go na scenie
Długie włosy i mikrofon
To największe me marzenie
Porozmawiać trochę z tobą

Tak myślała, gdy czekała
Pod nogami drżała ziemia
Wreszcie wyszedł z garderoby
I pokazał jej szczepienia

[Chorus]

W naszym mieście to normalka
Tu dziewczyny są w porządku
Dobrze wiedzą, o co chodzi
Bardzo są gościnne w kroku

A ten idol co przyjechał
Długa trasa, piękne lato
To miał tylko trochę pecha
Dał autograf, został tatą


6. NIE MÓW O MIŁOŚCI

Nie mów o miłości
Gdy masz mięso w zębach
Nie mów o miłości
Kiedy palisz peta

Nie mów o miłości
Sprzedajnym kobietom
Nie mów o miłości
Zostaw to poetom

[Chorus]
Za dużo kłamstw wokół nas
Za dużo kłamstw wokół nas
Za dużo kłamstw wokół nas

Nie mów o wolności
Czytając gazetę
Nie mów o wolności
Czekając w kolejce

Nie mów o wolności
Gdy masz trochę w czubie
Nie mów o wolności
Gdy nic nie rozumiesz

[Chorus]


7. ŻYCIE DUCHOWE ZUPY OGÓRKOWEJ

Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Wielkie jest

Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Życie duchowe zupy ogórkowej
Wielkie jest


8. CZYNNY CAŁĄ DOBĘ

Dzień zaczyna się o szóstej
To jest u nas pierwsza zmiana
Bardzo trudno się obudzić
Trzeba zapić już od rana

A w południe to przychodzą
Ci, co mają lekcje w szkole
Mówią, że teraz religia
I potrzebne im jabole

O dziesiątej jest wesoło
Okoliczne prostytutki
Zamawiają po koszernej
Bo nie mogą już bez wódki
Zaraz po nich się zjawiają
Policjanci bardzo młodzi
Prosto z gwinta w gardła walą
To nikomu już nie szkodzi

[Chorus]
To jest ciężka praca
Nie na moje zdrowie
Nocny "U Stefana"
Otwarty całą dobę

Tak pod wieczór tu się wtacza
Gruby z brodą jeden taki
Opowiada o powstaniach
On ciągle ma majaki

Wokół wszystko splajtowało
Ale my jeszcze nie
Naród wódą leczy dusze
Tak w kryzysie żyje się

[Chorus]


9. WIBRATOR

Miała baba łochotę, łochotę, łochotę
Chłop poszedł na robotę, robotę, hej
Miała baba łochotę, łochotę, łochotę
Poszedł chłop na robotę, robotę, robotę, robotę, hej

Kupiła se wibrator, wibrator, wibrator
Wsadziła go w kalafior, w kalafior, hej

Kupiła se wibrator, wibrator, wibrator
wibrator, wibrator, wibrator

Wsadziła go w kalafior, w kalafior
W kalafior, w kalafior, hej

Józwa, wracaj wartko do chałupy
Bo mie tu baterie wysiodły


10. URZĘDNICY

Urzędnicy siedzą w biurach
W biurach siedzą urzędnicy
Grzebią palcem w wiecznych piórach
I trzymani są na smyczy

Nic nie wiedzą o miłości
I o duszy wiedzą mało
Mają bardzo miękkie kości
Karku prosto nie trzymają

[Chorus]
Już Witkacy o tym pisał
Że kto lokaj jest i świnia
Ten lokajem pozostanie
Mimo, że się ustrój zmienia

W swych urzędach są bez twarzy
Donosami oddychają
O awansie każdy marzy
Franza Kafkę wciąż sprzedają

[Chorus]


11. PROM DO SZTOKHOLMU

W laboratorium są chemicy
Oni robią biały proszek
Już niedługo na granicy
Ktoś przewiezie wszystko w torbie

Młodzi Szwedzi, głodni Szwedzi
Zaczynają już coś bredzić
A polska witamina
Krąży im po żyłach

[Chorus]
Do Sztokholmu wpływa prom
Ćpuny cieszą się z daleka
To Polacy wiozą amfę
Już pół miasta na nią czeka

Raz w tygodniu wpada kurier
To normalne jest ryzyko
Każda mafia ma to w dupie
Gdy kurierzy dla nich giną

Takie prawo jest biznesu
Ten, kto rządzi jest bezpieczny
Reszta może już nie przeżyć
Muszą w swoje szczęście wierzyć

[Chorus]


12. PIEŚŃ PARLAMENTARNA

Upływa szybko życie
Upływa szybko czas
Za rok, za dzień, za chwilę
Jutro nie będzie nas

Za dzień, za rok, za chwilę
Jutro nie będzie nas


13. GORYLE

Przeszukamy wszystko wokół
Takie mamy polecenia
Pracujemy tu w ochronie
I kopiemy w przyrodzenia

[Chorus]
W Polsce dawno nikt nie strzelał
Do przywódcy tego kraju
Lecz goryle są jak drzewa
Stoją wiernie i czekają

Nadęte pawiany
Ochraniane przez goryli
Czas epoki zamachowców
Mogą zginąć w każdej chwili

Ktoś rzucił pomidorem
Już zapali tego drania
To emeryt, starszy człowiek
Już mu kolbą walą w skronie

Tu jest taka filozofia
Że nie ufa się nikomu
Nieźle w ryja możesz dostać
Gdy coś robisz po kryjomu

[Chorus]


14. KRACIASTE KOSZULE

Kiedyś byłem zwykły żul
Teraz jestem grunge and cool
Ameryka oraz Seattle
Mam już bródkę, jestem w dechę

Mam załogę, gramy fajnie
I śpiewamy o Cobainie
Grać jak w Stanach, to podstawa
Teraz modny Biohazard

Weź z Pearl Jamu trochę kremu
Ostre drgawy weź z Nirvany
Dorzuć jeszcze Machnie Heads
I gotowy numer jest

Nikt się tutaj nie wysila
Po co tworzyć, lepiej zrzynać
W miastach, wioskach każdy kretyn
Wie, że trzeba grać jak w Seattle

[Chorus]
To grunge i cool
To grunge i cool
To grunge i cool

Kiedyś byłem zwykły żul
Teraz jestem grunge and cool
Ameryka oraz Seattle
Mam już bródkę, jestem w dechę

Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przebierańcy
Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przebierańcy


15. PRZEMÓWIENIE LECHA WAŁĘSY NA ZJEŹDZIE HODOWCÓW TRZODY CHLEWNEJ

(No lyrics available)


16. ŚWIETNY INTERES

Opowiem wam historię faceta
Który chciał zrobić świetny interes
To był taki facet jakich wielu teraz
Niczym szczególnym się nie wyróżniał

Nawet nie pamiętam
Jakiego koloru miał włosy i czy wysoki
Dziewczyny mówiły
Że smakuje im jak woda mineralna

To kompletnie bezbarwny facet
Z bąbelkami pod sufitem
Nie wiodło mu się najlepiej, stracił pracę
Więc wpadł na pomysł by zrobić świetny interes

To były takie czasy, kiedy wszyscy wokół
Chcieli robić świetne interesy

[Chorus]
Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes

Gdy już wreszcie zaczął robić
Ten swój świetny interes
Prawie przestaliśmy go widywać
Bywało, że znikał na kilka dni, a nawet tygodni

Po pewnym czasie zauważyliśmy
Że zmienił się bardzo
Jego twarz nabrała pewności siebie
Ma teraz elegancki garnitur i drogi samochód

A wokół siebie wielu nowych znajomych
Musieli to być ludzie, którzy też chcą robić świetne interesy
Mieli lepsze samochody i wyglądali na takich
Którzy niczego i nikogo się nie boją

I właśnie wówczas zdarzyła się tragedia
Ktoś przejechał mu dziecko samochodem
Zastrzelił żonę i podpalił mieszkanie

Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes

Pisali o nim w gazetach
Pewno zemścili się na nim kumple od świetnych interesów
Szukała go policja, nie szukali długo
Dzieci grające w piłkę znalazły ciało pod mostem

Kumple od świetnych interesów
Byli szybsi niż policja
Zrobili mu dużą dziurę w głowie
I poszli sobie

To był kompletnie bezbarwny facet
Na pogrzebie jego
Dawne kochanki mówiły ludziom
Że smakował im jak woda mineralna

Zaprzyjaźniony ksiądz pospiesznie wymamrotał
Trzy słowa nad trumną
A ja powiedziałem
To co wiedzieli o nim wszyscy

Tu leży facet
Który chciał zrobić świetny interes
Nie wyszło mu, kurwa

Tak, tak, świetny interes
Tak, tak, świetny interes

lyrics added by czeski21 - Modify this lyrics